Archive for » marzec, 2015 «
mar 2015
mar 2015
Czy to z powodu nagłej zmiany warunków, czy głęboko zakorzenionych wzorców niedostatku, możemy być całkowicie pochłonięci swoimi finansami i poczuciem bezpieczeństwa. Być może boimy się że nie zdołamy całkowicie zaspokoić własnych potrzeb, więc staramy się zaoszczędzić każdy grosz.Wasze lęki mogą spowodować, że nie w sobie , lecz u innych będziemy nieświadomie szukać otuchy, lub zapewnienia nam tego czego potrzebujemy. Niestety jeśli pozwolimy by nasze lęki przejęły nad nami kontrolę inni będą wyczuwać nasz brak pewności siebie i odsuną się od nas, obawiając się, że „wykorzystamy” ich, żeby zapewnić sobie poczucie bezpieczeństwa i w ten sposób powiększymy jeszcze pasmo niedostatku. Ten krąg lęku i braku coraz bardziej wysusza „studnię dobrobytu”.
Na szczęście mamy przy sobie swoich Przewodników Dobrobytu, którzy pomogą nam odwrócić tę wibrację. Informują nas że wszelkie gromadzenie i wstrzymywanie jest sprzeczne z boskim przepływem we wszechświecie i stanowi odwrotność tego, co potrzebne, by tworzyć dobrobyt. Prawa dobrobytu we wszechświecie głoszą, że dostajemy to, co dajemy;- we wszechświecie nie ma czegoś takiego jak brak ;- pojęcie to istnieje wyłącznie w naszym umyśle. Ubóstwo jest wskazówką ,że straciliśmy kontakt z Boskim Źródłem, czego skutkiem jest niskie poczucie własnej wartości. Oto prawdziwe źródło braku w każdej dziedzinie naszego życia- czy będzie chodziło o pieniądze, wygodę, bezpieczeństwo, czy nawet miłość.Żebyśmy mogli znowu popłynąć z prądem życia. nasi Przewodnicy Dobrobytu zachęcają nas do odnowienia kontaktu ze Źródłem, co możemy zrobić, będąc hojnym pod każdym względem. Wszelkie skłonności do skąpstwa, nawet w odniesieniu do siebie samego, jedynie utrzymują brak kontaktu z Boskim Źródłem. Odzyskajmy poczucie własnej wartości przyznając, że jesteśmy dzieckiem wszechświata, a nasze potrzeby zostaną bez trudu zaspokojone, jeśli tylko otworzymy swe serce i przyjmiemy dary wszechświata. Włączmy się w ten strumień, dzieląc się tym , czym możemy: uśmiechem, komplementem, pomocą lub czasem
. Przesłanie Przewodników Dobrobytu:
„Włącz się w obfitość wszechświata, dzieląc się swoim sercem”
mar 2015
'”Mudry dla ciała, umysłu i ducha” która zachęci was do działania pchnie naprzód, tym samym pomagając wam uporać się z chorobami, trudnościami, smutkiem, strachem oraz rozczarowaniem, sprawią ,że na nowo odnajdziecie radość i spełnienie w wielu małych i większych przyjemnościach życia. A wtedy kamienie leżące na waszych ścieżkach będziecie umieli wykorzystać we właściwy sposób; -do budowania pięknych dróg, mostów, schodów i wież, które będą dla was schronieniem dającym bezpieczeństwo i zapewniającym ochronę
Wiele wyzwań, którym musimy stawić czoła, wymaga od nas użycia całej naszej siły i wykorzystania całej odwagi. Chcemy odzyskać zdrowie lub wbrew naszej niemocy wieść udane życie. Musimy podejmować ważne decyzje i odnajdywać niełatwe rozwiązania. Odpowiednie wewnętrzne nastawienie sprawi, ze WSZYSTKO stanie się możliwe! Mudry nam w tym pomogą!
Z mudr korzysta się w bardzo prosty sposób;
Upewnij się ,że twoje ciało jest wyprostowane i zrelaksowane, a następnie złóż dłonie lub palce razem tak jak na obrazku karty. Możecie odnieść wrażenie ,że palce lub dłonie przyciągają się do siebie niczym magnesy.Nie jest istotne, od której ręki będziecie zaczynać ustawienie palców.
Mudry można stosować w zależności od sytuacji i jak wam wygodnie można stojąc, spacerując, siedząc lub leżąc. Ale zawsze trzeba pamiętać aby robić to co najmiej 3 razy dziennie po 10-15 minut pamiętając o spokojnym miarowym oddechu.
Wylosowana karta pokaże nam, gdzie istnieje jakiś brak i jak to zmienić, gdzie występuje nadmiar i jak doprowadzić do równowagi. Pomogą nam również w podejmowaniu decyzji i odnalezieniu drogi, jeżeli ją zgubiliśmy. Ale oczywiście stanie się to tylko wtedy, gdy będziemy postępowali zgodnie z tym ,co nam podpowiedzą- żadnych , ale to żadnych półśrodków. Róbcie dokładnie to, co karty pokażą, a na pewno nie zbłądzicie. Nie oszukujcie!!! Róbcie 3 razy dziennie przez cały tydzień!
Tarot Reiki -moja pasja
Wróżka Kasia
.
mar 2015
Karty Duchowi przewodnicy
Wyższe Ja radzi nam trzymać emocje na wodzy, gdy przechodzimy przez etap przemian. Bądźmy też czujni, aby nie ulec manipulacji emocjonalnej poprzez lęk i dramatyzm otaczających nas ludzi. Wokół nas panuje atmosfera zmian, a niepewność wywołuje niepokój i poczucie zagubienia. Zaakceptujmy potencjalny stres i stawmy czoło tej nieprzewidywalnej burzy, zachowując zimną krew. Cokolwiek zrobimy, nie pozwólmy ulec kuszącemu i uzależniającemu urokowi dramatyzowania tylko po to, żeby pozbyć się nadmiaru płynącej w żyłach adrenaliny. Wyjdźmy pobiegać albo poćwiczyć w siłowni. Nasz niepokój wyrażajmy raczej fizycznie niż emocjonalnie i chrońmy się przed działaniami innych, wywołujących w nas lęk
Owszem trudno jest stawić czoło nieznanemu, ale nasze wyższe Ja spokojnie zapewnia nas, że niezależnie od tego, jakie napotkamy wyzwania, poradzimy sobie z nimi śpiewająco, jeśli tylko zachowamy spokój i pozostaniemy odprężeni mocno stojąc na ziemi.
Przesłanie Wyższego Ja to:
„ZACHOWAJ SPOKÓJ”
mar 2015
Dzień dobry kochani, dziś tasując karty wyleciała mi 6 mieczy, więc chciała być z nami w tym tygodniu. Zatem co przyniesie nam tydzień w 6 mieczy? Jest to karta zmian i pokazuje nowa drogę wszelkim pomysłom i kreacji twórczej.. Skłania nas do podejmowania ważnych dla nas spraw życiowych często trudnych i bolesnych ,które w rezultacie mogą nas uleczyć i pomogą nam przełamać rutynowe działania lub metody postępowania i być może dla wielu z nas przyniesie duchowy przełom i w rezultacie poczujemy ulgę i wolność. 6 mieczy to również kontakty internetowe, podróże te mentalne i konkretne- realne. Zmiana pracy lub nowe stanowisko, zmiany miejsca zamieszkania i w rezultacie przeprowadzka, to również wszelkiego rodzaju kursy i dokształcanie.
W tym tygodniu mamy szansę wypłynąć na nowe wody i coś zmienić, oderwać się od jakiejś trudnej sytuacji, relacji, mimo lęku i wątpliwości. Spróbujmy nie poddawać się emocjom, a będziemy mieli możliwość poznania nowych rozwiązań nowatorskich, którymi zastąpimy te dotychczasowe. A warto pamiętać że rozpoczęcie nowej drogi zawsze zaczyna się w momencie porzucenia tego co stare, tego co już się wypaliło . Dopiero gdy zostawimy to za sobą , to możemy wkroczyć i zapisywać nowy rozdział w swoim życiu.
Czasem trzeba wyruszyć na poszukiwanie nowego, lepszego świata. Nie oglądać się do tyłu, być ufnym, opanowanym i spokojnym. Na drugim brzegu z pewnością czeka coś miłego.
Jeśli jednak próbujemy uciec od swych myśli, to musimy wiedzieć, że nam się to nie uda. Podążą one za nami wszędzie – dokądkolwiek się udamy…
mar 2015
Tak więc kochani ten dzień będzie wymagał od nas jasności myśli, będziemy musieli dokonywać wyborów między dobrem i złem, prawdą a kłamstwem, dzień, w którym zarówno będziemy oceniać jak i będziemy oceniani.
Więc jeśli przeżywamy konflikty lub musimy podjąć ważną decyzję postarajmy się zachować uczciwość i bezstronność. Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że tylko nasza uczciwość zapewni nam dzisiaj spokój ducha i ciała – jeżeli jednak gdzieś popełniliśmy błąd, dzisiaj poniesiemy konsekwencje.
W negatywnej odsłonie nie będzie dobrze, o ile zechcemy nadużyć prawa, naciągnąć paragrafy na swoją korzyść, wymuszać i dopuszczać się oszustwa( również w partnerstwie)Pamiętajcie! prędzej czy później wyjdzie przysłowiowe szydło z worka i wtedy możemy mieć problemy. Warto zastanowić się nad naszym podejściem do życia, może warto coś odpuścić, zmienić swoją postawę względem kogoś lub czegoś gdyż nie warto blokować energii!!!
mar 2015
Witajcie kochani! I jak sama karta wskazuje ho ho ho będzie się działo!!! jest to najbardziej dynamiczna karta w tarocie a więc; Aktywność, , intensywna komunikacja. Ruch, szybkość, działanie, znaczny postęp w rozwoju sytuacji. Coś zostało wprawione w ruch, teraz pozostaje czekać na rezultaty. Jest to karta, która symbolizuje natłok wydarzeń, dynamizm sytuacji, szybki rozwój wypadków, intensywną komunikacja wszelkiego rodzaju. Ponadto karta może symbolizować podróż, gorący romans, znajomość, która jest intensywna, dużo się dzieje. Po okresie stagnacji wróży nagłe przyspieszenie, krok do przodu. To również częste komunikowanie się poprzez pocztę elektroniczną, sms-y, komunikatory umożliwiające rozmowę i innymi drogami, które są dostępne.
Ale kochani czy potrafimy temu zdołać? Gdyż w mniej pozytywnej odsłonie tej karty to jedynym problemem są nasze ograniczenia, strach przed zmianami i nieumiejętność podołania szybkości zdarzeń, albo ich unikanie ,to również wielkie lenistwo.Problemem mogą być trudności z tym że nie można wyjść ze stagnacji samodzielnie, takie czekanie na cud z zewnątrz… trzeba się ruszyć, samo nic nie przyjdzie a nawet jeśli przyjdzie z 8 Buław to też trzeba coś z tym zrobić Emotikon smile Możecie w pewnym momencie czuć dyskomfort ale warto to przełamać…!
W uczuciach przygotujcie się na; duży ruch i przyspieszenie akcji. Jeśli mamy wątpliwości czy przejąć inicjatywę, to karta ta podpowiada, że jak najbardziej trzeba działać. Granie na zwłokę, czekanie aż sytuacja rozwiąże się sama, jest najgorszym rozwiązaniem w tej chwili. To my musimy przejąć inicjatywę i wziąć sprawy w swoje ręce, inaczej plany mogą się nie powieść. Jest to bardzo korzystny czas na załatwianie spraw, wyjaśnianie nieporozumień czy też przejęcie inicjatywy w związku. Dużo będzie zależało od nas. W stałych związkach oznacza nagłą potrzebę rozmawiania, komunikowania się, polepszania relacji, chęć pracy nad związkiem poprzez rozmowy i działania, również może oznaczać wspólne pomysły i plany. Ponadto karta oznacza szybkie decyzje i działania.Być może, że mężczyzna, którym się interesujesz narzuca Ci zbyt duże tempo, możliwe że za szybko chce Cię zdobyć albo nie daje Tobie czasu na wytchnienie. A może znasz taką kobietę, która postępuje w ten sposób i trochę za bardzo naciska na wspólne spotkania, związek i zbyt szybko się angażuje? Karta może być także zapowiedzią nagłej podróży, np. w miejsce, gdzie będzie Twój ukochany/Twoja ukochana. Może wskazywać też na nagłe, niespodziewane zaproszenie na randkę lub romantyczne spotkanie,lub romans. Czegokolwiek karta by nie dotyczyła, 8 buław zapowiada intensywny okres. Oj będzie się działo!
w sprawach finansowych zapowiada pracowity, ale i owocny okres. Biznes będzie się rozwijał i to w dosyć szybkim tempie. Karta wskazuje także na wszelkiego rodzaju transakcje handlowe i negocjacje. Wszystko działa doskonale, nawet jeśli tempo jest wysokie. Nasza energia jest zogniskowana, możemy się spodziewać szybkich rezultatów. 8 buław to także podróż powietrzna, rozmowy, częste negocjacje, intensywna korespondencja, dużo zamówień i klientów. Jeśli prowadzisz własną działalność to możesz się spodziewać dynamicznego rozwoju lub końca zastoju. Dla osób nie mających zatrudnienia karta może oznaczać nowe, obiecujące perspektywy albo też kilka interesujących ofert. Jest to znak, że praca wkrótce się znajdzie, o ile będziemy jej dosyć aktywnie szukać. To nie jest czas na lenistwo i bierność! Ósemka buław wyraźnie zachęca do działania i wzmożonej aktywności. Los będzie nam sprzyjał, ale musimy wykazać się pracowitością i wytrwałością. Jeśli damy z siebie trochę energii, to możemy liczyć na szybkie sukcesy. Jest to dobry okres na prowadzenie interesów i na rozpoczęcie własnej działalności.
Moi drodzy w tym tygodniu pilnujcie ładowania telefonów bo pewnie będą gorące od połączeń. Życie nabierze kolorów i smaku. Przyjmijcie tę aurę 8 buław z otwartymi umysłami i sercami, z wiosną dobrze jest wpuścić trochę świeżego powietrza w nasze życie.
A w kolejnym poście tak jak obiecywałam wcześniej Mudra na tydzień
mar 2015
Jako ostrzeżenie -pomyślmy o sobie, zadbajmy o własne sprawy i potrzeby. Nie poświęcajmy się aż tak bardzo i pozwólmy swoim bliskim na samodzielne decyzje. Gdyż Królowa Kielichów ostrzega przed nadmierną troską o innych i szantażem emocjonalnym w twoim otoczeniu.
mar 2015
W związkach spodziewajmy się porozumienia zarówno duchowego jak również emocjonalnego.
Dla par o dłuższym stażu możliwość zaręczyn(bierzcie kochani propozycję z zamkniętymi oczami) gdyż karta wskazuje na rychły ślub i trwałe małżeństwo!
A dla tych którzy zastanawiają się czy podjąć przerwane studia , zacząć kurs języka obcego, lub inne szkolenie to karta jak najbardziej sugeruje ,że jest to właściwy czas.
Kochani jeśli dziś pojawią się jakieś dylematy lub nie będziecie wiedzieli co dalej robić, to teraz jest dobry czas aby udać się np. do doradców lub specjalistów w danej dziedzinie’ Jego porady okażą się zbawienne.
W negatywnym aspekcie -Warto zwrócić uwagę na złość, niechęć i bunt przeciwko utartym regułom i zasadom moralnym.Jest wskazówką, że nieraz trzeba okazać trochę pokory i przestać myśleć, że wszystko umiemy zrobić najlepiej.
mar 2015
Dzisiaj nie inwestujmy i nie kupujmy, bo stracimy więcej niż tylko pieniądze. Usiądźmy lepiej spokojnie i odczekajmy z działaniami, gdyż sprawy, które będziemy załatwiać mogą nie pójść po naszej myśli, warto przemyśleć jeszcze raz i podjąć pewne kroki w tej sytuacji włączając w to sprawy urzędowe i bankowe.Pamiętajcie że nawet ze złej sytuacji można znaleźć rozwiązanie, więc nie bójcie się prosić o pomoc.
mar 2015
4 buław wreszcie okaże się być naszym wybawieniem po wczorajszej rozpaczy To zapowiedź odkrywania nowych dróg i obszarów w naszym życiu.
Tak więc dziś otwieramy się i wychodzimy na zewnątrz, cieszymy się dniem i życiem. Poczujemy się dziś na tyle bezpiecznie ,że będziemy gotowi opuścić swój pancerz i aktywnie brać czynny udział w życiu świata który nas otacza. Tak więc moi drodzy dziś będziemy zarówno towarzyscy, uśmiechnięci i weseli.W życiu zawodowym poczujemy że mamy wenę , poczucie zadowolenia z wykonywanych działań, Jeśli wcześniej nie mieliśmy chęci aby cokolwiek załatwić ,to zapewne dziś poczujemy motywację i chęć działania.
W mniej korzystnej odsłonie możemy poczuć dziś brak wiary we własne możliwości, niechęć spowodowana takim „nic mi się dzisiaj nie chce”
mar 2015
Podobno po zamknięciu pchły w słoju, na pewien czas, skacze ona i obija się o wieko. Z czasem poznaje swoją strefę bezpieczeństwa i skacze już tylko na wysokość bezpieczną dla siebie, nie obijając się już o wieko. W momencie usunięcia wieka pchła nie jest już w stanie wyskoczyć ze słoja, jej strefa bezpieczeństwa staje się jej więzieniem…
Żyjemy we wszechświecie, w którym istnieją tylko dwa stany – miłość albo lęk, świadomość albo nieświadomość. Między jednym i drugim jest wolny wybór.
Za każdym razem, kiedy natrafiamy na lęk, konfrontujemy się z naszą własną, osobistą strefą bezpieczeństwa, z naszym własnym więzieniem stworzonym przez nas samych w naszym umyśle. Nie doświadczamy bezwarunkowej miłości, gdyż można ją doświadczyć tylko i wyłącznie poprzez rezygnację z naszej strefy bezpieczeństwa.
Nasza strefa bezpieczeństwa często zbudowana jest głównie z lęku przed bólem i zranieniem, które już dawno się wydarzyło. Ból w jakiejkolwiek formie jest oznaką nierozumienia rzeczywistości.
Gdyby pchła przy pierwszym uderzeniu w wieko, doświadczając go, uświadomiła sobie jego istnienie, przykre doświadczenie natychmiast zmieniłoby się w lekcję, poszerzając tym samym rozumienie i świadomość pchły. Lęk w naszym życiu odgrywa zawsze rolę strażnika chroniącego nas przed bólem i zrozumieniem prawdy. Zrozumienie zaś zawsze daje wyzwolenie i poszerzenie świadomości. Lęk pojawia się zawsze tam, gdzie jest potrzeba odcięcia nas od świadomości prawdy, której wcześniej nie zrozumieliśmy. Trwa na straży dotąd, aż będziemy na tyle silni i świadomi, by się z nim zmierzyć. Kiedy nam się to udaje, jest to znak, że spokojnie poradzimy sobie ze skarbem, który chroni. Z prawdą o rzeczywistości, której wcześniej nie potrafiliśmy przyjąć, dojrzeć i uświadomić sobie na tyle, by spokojnie zrozumieć Boską rzeczywistość i pozwolić sobie doświadczyć wszechobecnej doskonałości.
Nasze lęki pochodzą z naszej przeszłości, a nie z „Teraz”. W wiecznym „Teraz” nic się nie powtarza, wszystko jest z zmienne, w ruchu, pulsuje życiem. Nasza przyszłość zaś powstaje w oparciu o nasze wybory w „Teraz”. Wybraliśmy nieświadomość, by nie doświadczać tego, czego zrozumieć nie byliśmy w stanie w tamtym momencie. Zostało to wyparte do naszej podświadomości, by móc się z tym skonfrontować, jak już będziemy na tyle świadomi i gotowi, aby spokojnie poszerzyć naszą świadomość i doświadczenie o ten bardzo ważny fragment naszego istnienia. Kiedy przychodzi ten czas, gdy śpiący jest już gotów się przebudzić, nikt i nic nie jest w stanie go powstrzymać. Wszelkie przykre okoliczności, które do tej pory wypierał i tłumił nie rozumiejąc, teraz budzą go do świata Światła i Miłości, przybliżając moment doświadczenia w pełni swej Jaźni.
Przebudzeni
W moim życiu spotkałam parę osób, które naprawdę są przebudzone. Przeżywają swoje życie i naprawdę pozwalają sobie doświadczać życia takiego, jakie ono jest. Postrzegają i odbierają je w rzeczywistym stanie. Niektórzy nazywają to byciem tu i teraz.
Są to naprawdę unikalne jednostki. Przebudzeni wśród śpiących. Większości z nas śni się sen, który nazywamy „życiem”. Rzeczywistość snu jest dla nas tak realna i prawdziwa, iż nie uświadamiamy sobie nierealności doświadczeń i iluzji – emocji i lęków. Dopiero w momencie przebudzenia zauważamy, że to był tylko sen, a dla wielu początek prawdy o sobie i swym prawdziwym wymiarze. W momencie przebudzenia zdajemy sobie sprawę, kim naprawdę jesteśmy – a właściwie sobie przypominamy. Uświadamiamy sobie, że sen był iluzją, a my przez cały czas snu byliśmy tacy sami – od momentu zaśnięcia aż do przebudzenia.
Pięć przeszkód na drodze do przebudzenia
„Oświecenie to nie proces uczenia się czegoś nowego, lecz wyzbywania się starych przekonań i nieświadomych nawyków. Nie musimy nic robić, by wzrastać, należy jedynie przebudzić się do czegoś, co już w nas istnieje i trwa od prapoczątków.”
Colin P. Sisson
W przebudzeniu się i odbieraniu doskonałości życia przeszkadza nam pięć elementów. Jest to fundament filozofii „Integracji Oddechem” – rozwiniętej formy Rebirthingu stworzonej przez Colina Sissona. Jednocześnie jest to część mojego życia. Po tych pięciu elementach poznaję, że właśnie zasnąłem lub nawet już dawno śnię sen sprawiedliwego :))
Przyjmijmy, że przydarza nam się jakaś sytuacja – stajemy się jej świadomi. Pierwszą naszą nawykową reakcją i jednocześnie elementem odcinającym nas od rzeczywistości jest:
PORÓWNANIE
Automatycznie i niemal samoistnie porównujemy nasze doświadczenie do podobnych sytuacji z przeszłości i tu już w tym momencie nas nie ma!!!
Nasza świadomość zasypia w przeszłości, a to, co jest w teraz, przestaje dla nas istnieć. Całkowicie i w pełni nie doświadczamy już prawdy obecnej sytuacji, zaczynamy porównywać ją z przeszłymi doświadczeniami, które stłumiliśmy lub których pragniemy doświadczyć. Zaczynamy doświadczać uczuć i wrażeń z pamięci naszej przeszłości, a zwłaszcza tych, których się boimy, gdyż porównanie jest próbą sprawdzenia i kontroli, czy czasem już nie doświadczamy tego, czego się boimy lub czego pragniemy. Następuje kolejny etap w naszym umyśle w ciągu ułamka sekundy, to…
OCENA i OSĄD
Osądzamy nasze doświadczenie jako złe, gdyż nie doświadczamy prawdy, a tylko stłumioną energię naszego doznania z przeszłości, które już wcześniej osądziliśmy na podstawie naszych wcześniejszych doświadczeń – i koło się zamyka. Z reguły reagujemy emocjonalnie, często strachem, gdyż przypominamy sobie doznania, które oceniliśmy jako złe, a które wywarły na nas emocjonalnie największe wrażenie i wpływ. Zastanawialiście się, dlaczego ludzie lubią oglądać horrory? Na wydarzenia „dobre” mało kiedy zwracamy uwagę, a jak już nam się udaje osiągnąć prawdziwy sukces, to od razu się boimy, by się tylko na nim nie skończyło.
Następnie automatycznie pojawia się trzeci element układanki…
OPÓR
Stawiamy opór przed ponownym doświadczaniem tego, o czym nam przypomina obecna sytuacja, a z czym już dawno nie mamy kontaktu. Za oporem w parze idzie tłumienie i pojawia się najbardziej subtelna i trudna do zauważenia część, czyli…
UTOŻSAMIANIE SIĘ
Każdy z nas w życiu odgrywa jakieś role, z którymi się utożsamia. Spytasz kogoś, kim jest, to powie ci, że jest dyrektorem, ojcem, kierowcą, terapeutą itp., lecz czy naprawdę tym tylko jesteśmy? Co się z nami stanie, jak zmienimy zawód? Jeżeli mówię, że boli mnie noga, to czy rzeczywiście MNIE boli, czy tylko utożsamiam się z moim ciałem? Jeżeli jest mi smutno, to czy naprawdę tak jest, czy tylko utożsamiam się z moją sferą emocjonalną i uczuciem smutku? A jak smutek zniknie, to gdzie będzie ten smutny ja? Kiedy czuję wściekłość, bo ktoś mnie obraził, to czy jestem wściekły, bo tak rzeczywiście było, czy tylko identyfikuję się z moimi mentalnymi wyobrażeniami o sobie, w które wierzę? Czy naprawdę jestem tylko tym, w co wierzę, czy może jeszcze czymś innym?
Kiedy miałem problem ze zrozumieniem utożsamiania się, przyszła do mnie bardzo fajna opowieść dokładnie obrazująca ten aspekt:
Do Mistrza przychodzi kobieta z poważnym problemem, nie zdążyła jednak wypowiedzieć słowa, kiedy mistrz zapytał:
– Kim jesteś?
– Jestem Aria.
– Nie pytam, jak masz na imię, ale kim jesteś?
– Jestem szwaczką.
– Nie pytam się, co robisz, tylko kim jesteś?
– Jestem żoną Erycha.
– Nie pytam, czyją żoną jesteś, ale kim jesteś?
– Jestem matką moich dzieci.
– Nie pytam, czyją matką jesteś, ale kim jesteś?
– Jestem kobietą!
– Nie pytam, jakiej płci jesteś, ale kim jesteś?
Mistrz, widząc zakłopotanie kobiety, powiedział:
– Jak znajdziesz odpowiedź na to pytanie, twe problemy znikną.
Podobno jesteśmy tu, by właśnie odnaleźć odpowiedź na to pytanie.
Kiedy odnalazłem odpowiedź, postawiono przede mną następne pytanie: „Teraz, kiedy już wiesz, kim jesteś, czy masz na tyle odwagi, by być w pełni sobą?”.
ANALIZOWANIE
Analizowanie jest kolejną pułapką umysłu. Kiedy czegoś nie rozumiemy, to boimy się i uciekamy przed tym, wypierając to z naszej świadomości, gdyż „zrozumieć coś, znaczy zrobić to!”. Tylko doświadczenie daje zrozumienie. Często myślimy, że wiedza jest potrzebna, by coś zrozumieć, lecz doświadczenie jej nie potrzebuje. Analizowanie jest próbą zrozumienia bez doświadczania prawdy na podstawie szczegółów z przeszłości, idei i wiedzy zapożyczonej od innych. Analizowanie zawsze jest sposobem ucieczki od doświadczenia i prawdy, jaką każde doświadczenie ze sobą niesie.
Wszystkie te pięć elementów mamy w pełni perfekcyjnie opanowane. Dzieją się w ciągu ułamków sekund w naszej świadomości. Obszar działania naszego ego zamyka się w tych pięciu sferach. Bez przerwy analizujemy, oceniamy, stawiamy opór, utożsamiamy się z czymś i znowu porównujemy, analizując, przez co nie możemy doświadczać i być tym, kim naprawę jesteśmy. Przestajemy być sobą i odgrywamy role. Kiedy uświadomimy sobie, że jesteśmy aktorami na scenie życia, a nie rolami, które ogrywamy, życie naprawdę stanie się proste. Pocieszające jest to, że bez względu na to, jaką rolę teraz odgrywamy – kata czy ofiarę, kalekę, sportowca, bogacza czy żebraka, osobę poblokowaną i zakompleksioną (moja ulubiona :)), czy mistrza duchowego, bez względu na te wszystkie role – MY SIĘ NIGDY NIE ZMIENIAMY, ZAWSZE JESTEŚMY W GŁĘBI SERCA SOBĄ. Tym, kim naprawdę jesteśmy. My tylko gramy na scenie życia, że tak nie jest. :))
Będąc kiedyś na pewnych warsztatach, prowadzący rozstawił siedzenia tak, jak są w samolocie, i stworzył atmosferę lotu nad Pacyfikiem. Po pewnym czasie przyjemnego lotu poinformował nas, że silniki uległy zniszczeniu i za minutę spadniemy do morza. Mamy czas, by wykonać jeden krótki telefon i powiedzieć jedno-dwa słowa. Padło szybkie pytanie: „do kogo byś zadzwonił i jakie to słowa?”. Po paru minutach zapalił światło i powiedział, że nie jesteśmy w samolocie i możemy ten telefon wykonać teraz! Podniosło się parę osób i wyszło z sali (to byli ci, co zrozumieli). Ja siedziałem na swym miejscu, zmieszany, nie wiedząc, co robić – czekałem, co będzie się dalej działo (przy okazji zobaczyłem, jak reaguję, jak zachowuję się często w życiu wobec różnych sytuacji – czekam :)). Kiedy te parę osób wyszło z sali, prowadzący zwrócił się do nas z pytaniem: „proszę o podniesienie rąk te osoby, którym nie pokazała się żadna osoba, do której mogłyby zadzwonić”. Nikt nie podniósł ręki. Prowadzący powiedział wtedy słowa, które głęboko zapadły mi w sercu: „Czy naprawdę potrzebują państwo aż tak ekstremalnych sytuacji w swoim życiu, by zadzwonić do osób, które kochacie?”. Poraziło mnie to jak prądem. Dosłownie włosy mi się zjeżyły na karku – ZROZUMIAŁEM… Życie nie polega na asekuracji, a na działaniu w miejscach, gdzie najbardziej tego działania unikamy. Wyszedłem i zadzwoniłem do domu, by powiedzieć to, czego nigdy im dotąd nie powiedziałem…
Następna sytuacja: idziecie do lekarza i po badaniach okazuje się, że macie złośliwy nowotwór, zostało wam mniej więcej trzy miesiące życia! Szybkie pytanie: „co robicie?”. Pracujecie do końca swoich dni w obecnej pracy? Czy może coś innego, co robicie? Siedzicie przez ostatnie tygodnie waszego życia w domu, czy może gdzieś jedziecie? Zostały wam tylko 3, a może nawet już tylko 2 miesiące życia!
Wypisaliśmy wszystko to, co byśmy zrobili. Z reguły były to rzeczy, które zawsze chcieliśmy zrobić, bardzo przyjemne i często szalone. Nigdy nie mieliśmy na to czasu i kiedy teraz już go naprawdę nie mieliśmy, to mogliśmy w końcu pozwolić sobie na wybór pragnienia duszy. Na pozwolenie usłyszenia swoich własnych marzeń i pragnień. Pada komunikat: „Nie jesteście chorzy, jesteście zdrowi i możecie spełnić swoje marzenia”.
Czy naprawdę potrzebujemy aż zachorować na raka, by docenić życie?
Śpiący musi się przebudzić. Budzić się, to znaczy uświadamiać sobie, że śpimy…
autor: RAFAEL(http://www.astraldynamics.pl/)