Archive for the Category »karmiczna miłość «

Uzdrawianie karmicznych związków

rebirthing

Historie choćby te najboleśniejsze, uczą nas czegoś nowego oraz przygotowują do nowych relacji, w które możemy wchodzić z większym doświadczeniem. Związki, w które wchodzimy w tym życiu rzadko kiedy wynikają z przypadku. Nasze dusze umawiają się na spłatę długów karmicznych, wyrównanie rachunków lub na uczenie się od siebie czegoś nawzajem. Dlatego też w wielu sytuacjach możemy mówić nie o przypadku, a o przeznaczeniu. To co na początku wydaje nam się przypadkiem: poznanie kogoś, wyjazd, z czasem może nosić znamiona przeznaczenia, czyli czegoś co mieliśmy doświadczyć w naszym życiu.
Jeśli zatem czujesz silną więź z kimś (kto np. już dawno z Tobą nie jest w kontakcie), dalej o tym kimś myślisz, czujesz coś do niego, rozpamiętujesz różne łączące Was wówczas sprawy to jest to sygnał, że możesz mieć do czynienia z tzw. związkiem karmicznym.
Wiedz, że czeka Cię zatem niejednokrotnie długa i żmudna praca nad sobą – trzeba będzie zerwać więzi, przeprosić, wybaczyć lub dążyć do porozumienia. Co w wypadku, gdy takiej karmy nie odpracujemy? Los znowu Was ze sobą zetknie (wcześniej, czy później – w tym, czy innym wcieleniu) i będzie trzeba zaczynać od nowa – i tak w kółko, aż zamkniemy daną sprawę. Wiem, że to nie brzmi szczególnie optymistycznie, ale dużo zależy od samozaparcia i wkładu osobistego w daną sprawę. Pamiętaj przede wszystkim, że ta relacja ma Cię czegoś nauczyć – szacunku do siebie, miłości bezwarunkowej, przebaczania itp.
Nic nie dzieje się bez przyczyny i żadne spotkanie nie jest przypadkowe. Potraktuj tego rodzaju spotkania dusz jako naukę – naucz się wyciągać wnioski, rozwijaj się duchowo, wykształć u siebie te cechy, których Ci brakuje i przyjmuj te lekcje z pokorą. Efekty takich spotkań oraz ich cel w końcu pojmiesz i będziesz za nie wdzięczny.. Pozostaje mi życzyć owocnych spotkań i pokonania wielu barier. Kto wie, może nasze spotkanie też nie jest przypadkowe..?

SESJE UZDRAWIANIA RELACJI KARMICZNYCH

KONTAKT

tel.. 0894812984

lub priv na fb  https://www.facebook.com/ReikiTarotMojaPasja

skype  -wróżka kasia

prowadzę  sesje osobiste lub na odległość -wszystkie są indywidualne tz. tylko Ty i Ja

Jeśli podejmiesz decyzje napisz do mnie
podam szczegóły opłaty i ustalimy konkretny termin sesji
sesje online do wyboru
mesenger
viber
skype
lub osobista u mnie w domu

Bliźniacze dusze. Moc wiecznej miłości

Bliźniacze dusze. Moc wiecznej miłości

Dusze znają się na planie duchowym. Oznacza to, że przed wcieleniem przebywają w określonej grupie dusz, są ze sobą związane. Wyjątkowa więź łączy ze sobą tzw. bliźniacze dusze (bliźniacze płomienie, twin flame). Nazywane są one połówkami, ponieważ razem stanowią jedność, która przy połączeniu daje im całkowite spełnienie.

Najczęściej jedna połówka decyduje się wcielić na Ziemi, a druga pozostaje na planie duchowym i ją wspiera. Czasami jednak postanawiają, że pojawią się na Ziemi w tym samym czasie. Wówczas prędzej, czy później się znajdą. Takie spotkanie jest więc z góry zaplanowane, co oznacza, że jest naszym przeznaczeniem, którego nie możemy uniknąć.

Bliźniacza dusza to nie to samo co bratnia dusza

Bliźniacze dusze łączy wyjątkowa więź, a ich zgodność wibracji wynosi 100%. Dlatego bliźniacze dusze mają podobne usposobienia, nastawienie do życia, zainteresowania (np. lubią tę samą muzykę). A przede wszystkim posiadają identyczną wrażliwość w odbieraniu ludzi i świata. Jeśli jedna z tych osób jest np. empatyczna, to druga na pewno będzie również wykazywała taką cechę. Bliźniacze dusze są po prostu zgodne, wzajemnie się wspierają w swoich dążeniach. Dzięki temu, że przebywają ze sobą, to mogą się cały czas rozwijać, wzajemnie inspirować i doskonalić. I nie chodzi tutaj tylko o rozwój intelektualny, fizyczny, czy duchowy, ale o całokształt, co w rezultacie prowadzi do życia w poczuciu spełnienia. Niestety większość osób w aktualnym życiu wcale nie odnajdzie swojej bliźniaczej duszy. Nie każdy jest na to gotowy, nie każda dusza zaplanowała też takie spotkanie akurat na to wcielenie.

Jednak każdy z nas spotkał, albo spotka na pewno kiedyś swoją bratnią duszę. Bratnie dusze nie posiadają już 100% zgodności wibracyjnej, ale nawet te 60- 70% w zupełności wystarcza, by tworzyć wspaniały związek, czy bliską przyjaźń.

Bliźniacze dusze wspierają się i razem wznoszą coraz wyżej i wyżej, dusze przenikają się, osiągając pełnię szczęścia. Znają się bowiem od dawna, były dla siebie najważniejsze w wielu wcieleniach, tworząc miłość absolutną. Bratnie dusze również znamy z poprzednich żyć. Jednak nie zawsze były one naszą wielką miłością, nie są naszym „lustrzanym odbiciem”.

Jak poznam swoją bliźniaczą duszę?

Od razu wiesz, że to ktoś wyjątkowy, bo już w pierwszej sekundzie czujesz oszołomienie. Dlatego możesz przystanąć nie wiedząc skąd ją/jego znasz. Wiesz tylko, że wydaje ci się bardzo znajoma i niesłychanie bliska. Rozpoznanie dusz jest bardzo mocnym doznaniem. Dusze poznają się natychmiastowo. Dopiero potem zauważasz jak on wygląda, czujesz drżenie w ciele, albo ucisk w splocie słonecznym. Nie wiesz dokładnie co on mówi, bo mógłby mówić cokolwiek. Ty również nie wiesz co powiedzieć, ale to też wcale nie przeszkadza, bo słowa przestają mieć znaczenie. Oszołomienie sprawia, że przestajesz myśleć, a odczuwasz. Możesz poczuć uczucia, których nigdy wcześniej nie przeżyłaś. Możesz zacząć doświadczać otwarcia czakry serca, co zawsze jest silnym doznaniem.

Jeśli odczuwasz energie, możesz poczuć dosłownie jak otwiera się twoje serce i zaczyna płynąć z niego miłość. Jeśli nie odczuwasz energii, to prawdopodobnie poczujesz ogólne poruszenie i chaos. Jeśli na co dzień jesteś opanowana, to w tej chwili stracisz to opanowanie, nie możesz zapanować nad spojrzeniem, mimiką, słowami, gestami i ruchami ciała. Potem przyjdzie wielkie zdumienie (co się ze mną dzieje?) oraz uczucie wielkiej bliskości do osoby, którą widzisz pierwszy raz w życiu. Bo masz wrażenie, że ją znasz. Czasami czujesz też strach, bo doznania wewnętrzne są tak silne, że boisz się ich siły i tego, że nie panujesz nad sobą. Masz wielką ochotę złapać tę nową osobę za rękę i przytulić ją. Nie panujesz nad spojrzeniem, uśmiechem, a nawet ruchami ciała, czy tonem głosu i wymykają ci się słowa nasycone emocjami, czy uczuciem. Dlatego jeśli jesteś osobą zamkniętą w sobie i opanowaną, to takie spotkanie często budzi lęk. I kiedy tylko rozum i ego przesłaniają Ci serce, to ty zaczynasz uciekać przed tą osobą, bo tak naprawdę nie chcesz czuć siebie i tak silnych poruszeń, które burzą twój wypracowany latami spokój.

Wzajemne zbliżanie i uciekanie

Dlatego bliźniacze dusze tak często się do siebie zbliżają i oddalają. Krok do przodu, potem do tyłu. Odczucia są tak silne, że budzą przerażenie w kimś, kto ma zamknięte serce, przybrał sobie maskę i nie skupiał się na odczuwaniu poprzez serce. Odczuwanie poprzez serce może powodować, że sam sobie wydaje się bezsilny, czy nawet głupi (nie rozumiem co się ze mną dzieje, nie panuję nad tym- to najczęstsze słowa osób, które doświadczyły spotkania bliźniaczej duszy, a mają zamknięte serce i kierują się na co dzień racjonalnym myśleniem).

To uczucie, które towarzyszy spotkaniu, jest zawsze obustronne, bo wyraźnie czuje to jedna i druga strona. Dzieje się tak dzięki zgodności wibracji, która wynosi 100%. Daje ona połączenie, które sprawia, że wasze dusze wzajemnie się porozumiewają. Poprzez odczucia, które są tak intensywne, że treść wypowiadanych słów przestaje mieć znaczenie. Porozumienie bez słów- tak można nazwać ten sposób kontaktu, co może być tutaj odpowiednim określeniem. Często towarzyszy mu niezwykle intensywne spojrzenie w oczy. Patrzysz w jego oczy i poprzez nie odczytujesz jego uczucia i myśli. W istocie przemawia do ciebie jego dusza, a to porozumienie jest całkowicie możliwe i odczuwalne.

Przy dużej wrażliwości na odbieranie energii, możesz nie tylko mieć intensywne odczucia w ciele, ale również mogą pojawić Ci się wizje. Zobaczysz nagle jakieś scenki, obrazy z przeszłych żyć. Zobaczysz jego z tobą, często jak się wtedy poznaliście i jak się rozstaliście, rozłączyliście. Takim wizjom często towarzyszą bardzo intensywne odczucia. Właściwie to nie można się już ich pozbyć, bo zapadają głęboko w twoje serce. Często wywołują ogromną tęsknotę za nim, za jego bliskością.

Połączenie telepatyczne

Pomiędzy bliźniaczymi duszami możliwa jest też łączność telepatyczna, dzięki której znasz myśli swojego bliźniaczego płomienia. Odległość nie gra tutaj roli. Rozłączenie może nawet spowodować, że odczucia mogą stać się jeszcze bardziej intensywne. Sprawia to tęsknota za bliźniaczym płomieniem. Im dłużej go nie widzisz, tym tęsknota staje się silniejsza, tak że w końcu nie myślisz już o niczym innym jak tylko o spotkaniu swego bliźniaczego płomienia, czy choćby usłyszeniu go. W okresie rozdzielenia możliwe są połączenia duchowe, kiedy to przepływa przez ciebie fala energii i ciepła, że cała poddajesz się tym odczuciom.

Wcale nie szukałaś miłości

Większość osób twierdzi, że takie spotkanie zawsze było niespodziewane. Nie szukały miłości, co więcej miały już poukładane życie osobiste, mężów, czy żony. Patrząc rozsądnie, można powiedzieć, że to wyjątkowe uczucie przyszło zupełnie nie w porę. Spadło jak grom i celnie trafiło prosto w serce burząc twoje tak poukładane już życie.

Dlatego na początku nie wierzysz w to co się dzieje. Często nie odczuwałaś wcześniej tak silnie drugiej osoby. Nawet nie przypuszczałaś, że ktoś może sprawić, że zupełnie „stracisz głowę”. Że nie będziesz mogła przy kimś tak zwyczajnie mówić, czy zachowywać się. I że widok tej osoby będzie sprawiał, że nie umiesz się płynnie wysłowić, albo panować nad emocjami. Zauważasz, że zachowujesz się zupełnie nieprzewidywalnie i inaczej. Pomijając najłagodniejszy objaw, którym jest lekkie poruszenie, czy oszołomienie, gdy go widzisz, które sprawia, że wpatrujesz się chwilę w niego niczym przysłowiowa „sroka w gnat”, a gdy zdajesz sobie z tego sprawę, to udajesz, że go nie widzisz. Żeby on nie zobaczył, nie wyczytał twoich uczuć. Czasami myślisz, że najzwyczajniej oszalałaś.

Obserwuj znaki wokół siebie

Jeśli będziesz uważna, to zobaczysz różne znaki wokół siebie. Znaki pojawiają się poprzez słowa, które nagle usłyszysz (od innych osób, w piosenkach), czy poprzez obrazy. Jeśli go nie ma przy tobie, a ty usłyszysz wyraźnie jego imię, albo w tym samym dniu spotkasz 3, czy więcej osób noszących to imię, albo zobaczysz je na banerach, ulotkach, usłyszysz w radio– to jest to znak, że on o tobie myśli. Owszem, możesz myśleć, że to przypadek, jest też tak, że jesteś wyczulona na to imię i zawsze je usłyszysz i wyłapiesz z otoczenia. A innych imion zwyczajnie nie słyszysz. Ale jeśli dodatkowo jego nie widzisz, a spotykasz na ulicy mężczyznę tak do niego podobnego, że widzisz jego, to nie może być przypadek.

Osoby odczuwające energie czują wręcz namacalnie obecność tej drugiej osoby. Doskonale wiedzą, kiedy o nich myśli, co odczuwalne jest np. jako mrowienie w okolicach głowy. Wiedzą, gdy druga osoba łączy się seksualnie w energii, gdyż wówczas u tej drugiej uruchamiają się podobne fantazje i odczucia w całym ciele. Czasami fizycznie czuć pocałunki i pieszczoty.
Bo jeśli to twoja bliźniacza dusza, to ty myślisz o nim, a on o tobie. Przeważnie w tej samej chwili.

Po co spotykamy swoją połówkę, skoro tak trudno się połączyć?

Cóż, dokładnie nikt tego nie wie. Wiemy jedynie, że te spotkania są dokładnie zaplanowane na planie duchowym. Dusze, tutaj na Ziemi, mają sobie pomagać w różnych obszarach (intelektualnych, emocjonalnych, zawodowych, miłosnych). Na pewno wspierają się poprzez wymianę energii oraz wzajemnie się inspirują. Najbardziej jest to odczuwalne przy każdym spotkaniu osobistym, kiedy czujemy jak ta energia płynie i zaczyna krążyć, a potem wznosić się. Stajemy się radośniejsi i pełni sił witalnych, spokojniejsi i szczęśliwsi.

Połączenia na planie duchowych

Dla dusz nie jest najważniejsze stworzenie związku na planie fizycznym, czyli np. małżeństwa. Dusze mogą łączyć się w energii niezależnie od odległości, nie zwracając uwagi na formalności „ziemskie”. Wszystko uzależnione jest od tego, co było celem duszy na to wcielenie. Często to co my na Ziemi uważamy w miłości za najistotniejsze (np. małżeństwo, dzieci), to dla duszy nie ma większego znaczenia. Jeśli nie zaplanowała sobie założenia małżeństwa, czy posiadania dzieci ze swoją bliźniaczą duszą, a jedynie doświadczanie na poziomie energii, czyli wymianę i wsparcie energetyczne, to nie będzie dążyła do zawarcia formalnego związku. Dla duszy małżeństwo jest uwiązaniem. Bo jest to faktycznie złożenie przysięgi, która powinna obowiązywać na to jedno życie ziemskie, ale składana przed Bogiem sprawia, że dusza wiąże się na wiele wcieleń i nie może uwolnić się od złożonych obietnic.

Nie wiązanie się w związki formalne na Ziemi, my ludzie postrzegamy zawsze poprzez ego, czyli jako niespełnienie, niezrealizowanie. Jakże często mówimy: nie mam jego (jej), nie mogę jej/jego mieć, nie będzie moja, bo jest z innym. Chcielibyśmy mieć kogoś na wyłączność, niczym przedmiot, najlepiej już teraz i aż do śmierci. Nasze ego wie, że ma tutaj tylko jedno krótkie, ziemskie życie i dlatego chce szybko i zachłannie wszystko zdobyć. Natomiast duszy się nie spieszy, bo wie że jest wieczna, dokładnie wie po co się wcieliła. Dlatego dla duszy formalności i stworzenie związku z punktu widzenia ego, mogą nie mieć żadnej wartości i znaczenia.

Kontakt z bliźniaczą duszą nas zmienia

W miarę upływu czasu, w jednej i drugiej osobie następują coraz większe zmiany na poziomie ciał subtelnych. W rezultacie zaczyna ona odmiennie myśleć niż do tej pory, inaczej zaczyna postrzegać świat i ludzi, interesuje się nowymi sprawami.

Istotne jest, że spotkanie bliźniaczej duszy otwiera nam serce. Zaczynamy odczuwać przede wszystkim miłość, ale także czułość, dostrzegać wokół piękno. Zmiany te (w zależności od tego jaki mamy wgląd w samą siebie) na początku mogą być bardzo widoczne, albo niezauważalne. Jednak po jakimś czasie dochodzimy do wniosku, że np. po roku zmieniliśmy w znacznym stopniu, lub nawet całkowicie swój sposób postrzegania ludzi, albo poglądy na niektóre sprawy.

Jest to droga do poszerzania samoświadomości, która prowadzi do ograniczenia postrzegania świata przez ego. Odczuwania miłości w subtelnym duchowym wymiarze, a nie jedynie w aspekcie „ziemskim” poprzez serce.
Miłość duchowa niekoniecznie musi być połączona z „ziemskim” spełnieniem. Chociaż oczywiście najlepiej dla nas, gdy tak jest, bo wtedy zarówno dusza jak i ciało znajdują spełnienie. Jeśli pozostaje ona tylko miłością „duchową” to zazwyczaj nie jesteśmy tego w stanie zrozumieć.

Może chodzi więc tutaj o to, żeby nie usiłować zracjonalizować, nie naciskać na realizację i zawiązanie związku, ale samo odczuwanie tej miłości poprzez energię. Zaakceptowanie, że można kogoś kochać miłością bezwarunkową, czyli taką, która nie stawia warunków, wymagań, a w pełni akceptuje istotę drugiego człowieka. Nauczyć cieszyć się samą wymianą energii miłości, spotkaniem kogoś, kto otworzył nam serce, radować się jego wsparciem i kontaktem z nim (jakkolwiek marny i rzadki by on nie był). Nie zatracając się przy tym w marzeniach i rozmyślaniach o możliwych realizacjach spełnienia za wszelką cenę, akurat z tą konkretną osobą

Jedno jest pewne. Miłość duchowa jest wieczna, po śmierci nastąpi połączenie dusz w energii. Wygląda to tak, że dwie dusze łączą się ze sobą, przenikają i tworzą jedność. Uczucia tego nie można porównać z żadnym z tych, które znamy tutaj na Ziemi. Bo dusze, które nie mają już ciał i ego, nie będą widziały żadnych przeszkód, aby tańczyć razem w całkowitym uniesieniu i spełnieniu.

Bliźniaczy Płomień -karty anielska terapia

[Obrazek: schowek02.th.gif]

przesłanie karty:
Odpowiedź na Twoje pytanie jest związane ze związkiem miłosnym o podłożu
duchowym.
Wyciągnąłeś tą kartę, ponieważ Twój bliźniaczy płomień jest misternie wpleciony w
odpowiedź na Twoje pytanie. Bliźniaczy płomień to kochanek wywodzący się z Twojej
grupy duchowej – tzn. on lub ona jest, tym jedynym, w terminologii związków duchowych.
Często bliźniacze płomienie inkarnują razem w czasie ostatniego życia na Ziemi – po tym,
jak zakończy się cykl reinkarnacji i zrównoważy się cała karma. Do tego czasu jednak,
bliźniacze płomienie, zazwyczaj inkarnują się jednocześnie, ale zamiast tego dobrowolnie
nawzajem pełnią funkcję swoich poprzedników duchowych.
Tak, więc Twój bliźniaczy płomień może kierować Tobą z drugiej strony, pomagając Ci w
każdym aspekcie życia, w tym również w romansie z bratnia duszą.
DZIAŁANIA, KTÓRE NALEŻY PODJĄĆ
Napisz list do Aniołów Stróżów Twojego bliźniaczego płomienia. Zacznij list od słów:
„ Drodzy Aniołowie Stróże mojego bliźniaczego płomienia”, a następnie wyraź swoje
uczucia, myśli i pytania o swoje życie uczuciowe.
Zakończ list prośbą do Aniołów o przygotowanie Cię na spotkanie swojego bliźniaczego
płomienia lub bratniej duszy i o zaplanowanie tego spotkanie.
Rozpoznasz swój bliźniaczy płomień lub bratnią duszę natychmiast i nie będziesz miał
żadnych wątpliwości w sercu i duszy, gdy znajdziesz się z nim lub nią twarzą w twarz.

… błogosławieństwo karmicznych związków … Bliźniacza Dusza

Jeśli jednak mimo usilnej pracy nad sobą nie mamy szczęścia spotkać w obecnym życiu swej Drugiej Połowy,trzeba pogodzić się z faktem,że albo jeszcze nie dojrzeliśmy do tego duchowo,albo postanowiliśmy ” odpocząć od siebie „. Póki co realizujemy swoje karmiczne związki najlepiej,jak potrafimy,pamiętając,że droga rozwoju każdego z nas jest jednocześnie drogą prowadzącą ku Bliźniaczej Duszy.

Czasem w związkach karmicznych fascynację partnerem pomyłkowo bierzemy za miłosne spotkanie Bliźniaczego Towarzysza.Oba te stany żartobliwie definiuje Judith Viorst: Zaślepienie to sytuacja,w której uważasz,że on jest tak wspaniały jak Robert Redford,czysty jak Sołżenicyn,zabawny jak Woody Allen,wysportowany jak Jimmy Connors i inteligentny jak Albert Einstein.Milość jest wtedy,gdy zdasz sobie sprawę,że on jest tak wspaniały jak Woody Allen,inteligentny jak Jimmy Connors, zabawny jak Sołżenicyn,wysportowany jak Albert Einstein i zupełnie nie jak jak Robert Redford,w żadnej kategorii – ale i tak będziesz go chciała.

Dlaczego jednak mowa tu o błogosławieństwie karmicznych związków,mimo że nie są one doskonałymi spotkaniami Bliźniaczych Partnerów i często kończą się rozstaniem,separacją,rozwodem,porzuceniem,a także nie zawsze satysfakcjonującym życiem obok siebie,zamiast ze sobą? Otóż dlatego,że są one konsekwencją naszych wolnych wyborów,niekoniecznie dokonanych w obecnym życiu.Przeważnie z karmicznym partnerem wiążą nas pochodzące z przeszłych wcieleń zobowiązania,niedokończone sprawy,ślubowania,obietnice,a nawet klątwy.W każdym bliskim związku z inną osobą kryje się lekcja,którą musimy przerobić – niezależnie od tego,jak bardzo jest dla nas bolesna czy trudna.

Tu może pojawić się wątpliwość,co robić,jeśli spotkamy swą Bliźniaczą Duszę,a jesteśmy już w związku małżeńskim lub innej bliskiej relacji.Czy powinniśmy się wówczas rozwieść,porzucając partnera i dzieci? Czy też prosić go,by sam usunął się w cień?

Przytoczone historie dowodzą,że Bliźniacza Dusza nigdy nie przybywa po to,by rozbijać szczęśliwy związek,powodując cierpienie partnera i dzieci – nawet,gdy jest to ” tylko”  relacja karmiczna.Taki partner pojawiał się,gdy bohaterowie byli w trakcie lub po rozwodzie,tkwili w nieszczęśliwych układach,okazywali się samotni lub porzuceni,właśnie się z kimś rozstali …

Dlatego Bliźniaczego Towarzysza nie spotkamy,gdy nasz związek jest spełniony.A jeśli dzieje się inaczej,po prostu błędnie wzięliśmy za niego kogoś innego.

Obsesja przyciągnięcia Bliźniaczej Duszy może też prowadzić do innych pułapek. Na przykład życia mrzonkami,jakąś nieokreśloną przyszłością z idealnym partnerem.Może to powodować ignorowanie partnera karmicznego oraz bojkotowanie związku.Tymczasem kluczem do pracy nad sobą jest życie tu i teraz oraz jak najlepsze wypełnianie aktualnych ról: małżonka,partnera,rodzica.Paradoksalnie bowiem właśnie takie podejście przybliza nas do spotkania z Bliźniaczą Połową bez względu na to,czy nastąpi ono w obecnym czy w kolejnym życiu … Na tym właśnie polega błogosławieństwo karmicznych związków.

Pracując nad sobą,podnosimy swoje wibracje i automatycznie przyciągamy lepszego i bardziej wartościowego partnera,choćby karmicznego.Dokonujemy więc świadomego wyboru: sucharek czy tort.

Dlatego z miłoscią i wdziecznością doceńmy aktualnych partnerów za to,że udzielają nam lekcji,bo to właśnie one wiodą nas ku wymarzonym, Duchowym Związkom.Wspierajmy się też nawzajem w tej nauce,bo przecież nasz partner też ma gdzieś  swą Bliźniaczą Duszę. I – podobnie jak my,mniej lub bardziej świadomie – pragnie się z nią połaczyć.A poza tym niewykluczone,ze własnie aktualny,karmiczny partner stanie się w przyszłości naszym Bliźniaczym Towarzyszem.

dr Małgorzata Stępień                                                Nieznany Swiat

Rozwój Duchowy Związki Karmiczne i Karma

Pojęcie Karmy, czyli duchowego prawa przyczyny i skutku, a pierwotnie nagrody i kary zostało bardzo chętnie zaczerpnięte z filozofii wschodu i włączone do różnych odmian filozofii New-Age.
Dzięki swojej prostocie, doskonale tłumaczyło ono ogólne zasady prawa przyciągania zdarzeń, dając obraz sprawiedliwego losu, który zawsze odpowiada na czyny człowieka. Nagradza dobro, karze zło.

Ponieważ jednak nasza ludzka świadomość wzrasta odkrywając coraz to nowe poziomy własnego istnienia, warto co jakiś czas przyjrzeć się powszechnie uznawanym przekonaniom i skonfrontować je z nową świadomością.

Prawo Karmy – przypomnienie

Zacznijmy jednak od przypomnienia. Pojęcie Karmy zakłada, że każdy uczynek, wywiera wpływ, który wraca do osoby w postaci adekwatnej energii.

Pojęcie Karmy wywodzi się z hinduizmu oraz buddyzmu. Do nas dotarło pierwotnie w już spłyconej formie często łączone z reinkarnacją, gdzie za dobre uczynki człowiek miałby się odrodzić w lepszej postaci, lepszym ciele, a za złe mógłby nawet zostać zdegradowany do poziomu jakiegoś pomniejszego zwierzątka. Różne szkoły głoszą też, że karma może objawiać się w zdarzeniach pojawiających się w życiu człowieka i zarówno realizować się bardzo szybko – czyli gdy odpowiedź na czyny pojawia się bardzo szybko – jak również dopiero w kolejnych wcieleniach. Tym sposobem tłumaczy się często kiepski los niektórych ludzi, którzy mieliby sobie na niego zasłużyć w poprzednich żywotach.Spójrzmy jednak na zagadnienie z nieco szerszej perspektywy.

Prawo Karmy jako prawo przyczyny i skutku

Karma to ogólnie rzecz biorąc prawo przyczyny i skutku. Jeśli kierują nami czyste intencje i tworzymy pozytywne okoliczności, los powinien odpowiedzieć nam adekwatną jakością przyciągniętych zdarzeń. Ta część się jak najbardziej zgadza, ponieważ jakość, którą tworzymy, staje się jakością naszego doświadczenia. Innymi słowy, jeśli tworzymy miłą atmosferę to się w niej miło czujemy. Jeśli tworzymy konflikty, to z czasem doświadczamy coraz więcej konfliktów.

Karmę jednak często podciąga się pod schemat nagrody i kary. W tym kontekście mówi się, że dobre uczynki generują dobrą karmę, złe uczynki generują złą karmę oraz, że karma musi w taki czy inny sposób zostać rozładowana (czyli zrealizowana poprzez doświadczenie), jak nagromadzona energia. Po części to prawda, a po części zupełnie nieprawda. Oto dlaczego:

Każda akcja wywołuje reakcję, o tym wiemy z najprostszych praw fizyki. Pozytywna akcja powinna wiec wywołać pozytywną reakcję, negatywna zaś adekwatną do niej, czyli też negatywną. Z grubsza można by się zgodzić, bo ktoś kto jest nieuczciwy, prawdopodobnie obraca się w kręgu podobnych sobie ludzi i prędzej czy później sam zostanie oszukany lub ukarany za swoje czyny. Ktoś kto tworzy pozytywną atmosferę, jest uczciwy, godny zaufania, prawdopodobnie będzie miał większa szanse na to że powierzy mu się odpowiedzialną rolę czy stanowisko, oraz że ludzie będą traktować go uprzejmie jako kogoś godnego zaufania i powierzenia swoich sekretów. Pobieżnie więc przyglądając się tej sytuacji można powiedzieć, że – faktycznie – człowiek generuje jakiś ładunek energii pozytywnej lub negatywnej i ma to jakiś oddźwięk w jego życiu.Ale ile razy zdarzyło się wam, że pomimo dobrych intencji, coś nie wyszło najlepiej? Albo odwrotnie, ile raz widzieliście nieuczciwych ludzi śmiejących się innym w twarz. I gdzie tu sprawiedliwość? Otóż na to niektórzy mają następującą odpowiedz. Mówią, że nagroda czy kara przyjdą później, za kilka lat, a może nawet w kolejnym życiu. Jednak znając historie inkarnacji wielu ludzi zaobserwowałem, że wielu ma na koncie jakieś mroczne wcielenia i wcale niekoniecznie z tego powodu mieli ciężko w kolejnych żywotach. Co się wiec stało z tą całą karmą?

Otóż tu dochodzimy do prawdziwego znaczenia Karmy.

Prawo Karmy czym jest naprawdę

Karma zależy od tego, jakie przekonania na swój temat ma dana osoba. Jeśli czuje się winna na jakimś podświadomym poziomie, to faktycznie przyciągnie sytuacje, poprzez które będzie chciała odpokutować. Jeśli ktoś natomiast nie nosi w sobie poczucia winy, to bez względu na to, co kiedyś zrobił, nie będzie miał z tego tytułu problemów – poza tymi, które byłyby bezpośrednią konsekwencją tego działania.Poczucie winy generuje karmę. Przebaczenie samemu sobie uwalnia od karmy. Poczucie niewinności sprawia zaś, że żadnej negatywnej karmy po prostu nie ma.

Aby rozwinąć temat i dać materiał do rozważań, jeśli nie jesteście jeszcze w pełni przekonani, przejdźmy do następującego zagadnienia.Żyjemy w świecie dualizmu. Poprzez przeciwieństwa, mamy możliwość postrzegania. Wiemy, co to jest światło, wiedząc, co to jest ciemność i odwrotnie. W tym znaczeniu wszystkie zdarzenia i działania, generują nam punkty odniesienia, poprzez które jesteśmy zdolni do samookreślenia i postrzegania rzeczywistości.To poprzez tak zwane zło, człowiek ma możliwość poznania, czym jest dobro i szlachetność. Bez tego nie zdawalibyśmy sobie sprawy, czym i kim naprawdę jesteśmy oraz jacy jesteśmy.

Aby doświadczyć rzeczy pozytywnych, na świecie musza istnieć zdarzenia negatywne, tak więc w pewnym sensie oddają nam one przysługę, pozwalają odkryć kim naprawdę jesteśmy, oraz jacy chcemy być. Czy należało by karać za to jakąś duszę skoro jest to nieodłączony element pozwalający nam na tworzenie i wybieranie tego kim chcemy się stawać? Bez punktów odniesienia nie było by doświadczenia i nie było by żadnej świadomości, ani też samoświadomości.

Karma więc jako kara ani jako nagroda istnieć niezależnie nie mogą. Istnieją one tylko, gdy sami nadamy takiego znaczenia efektom swoich doświadczeń. Jeśli uznamy, że tak być powinno – to tak się w naszej rzeczywistości będą sprawy realizować. Ale nie ma odgórnej kary czy nagrody, poza tymi, które sami jesteśmy sobie w głębi siebie skłonni przyznawać. A że bywamy dla samych siebie wbrew pozorom bardzo surowi, stąd i negatywne efekty karmy wydają się czasem bardzo rzeczywiste.

Związki Karmiczne a prawo karmy

Istnieją tak zwane związki karmiczne. Jest to nazwa, którą posługujemy się, kiedy chcemy wskazać na przywiązanie człowieka do określonych zachowań i wzorców, zazwyczaj zakorzenionych w określonych osobach, z którymi przeżywaliśmy wcześniej dane doświadczenia. Dawne traumy czy namiętności potrafią wracać niezależnie od tego w jak odległych wcieleniach miały miejsce. Co nam to mówi na temat karmy?

Związki karmiczne są wibracjami, z którymi człowiek się utożsamia. Przychodzące wspomnienie z innego wcielenia pobudzone jest zazwyczaj spotkaniem osoby, z która dane doświadczenie się przeżywało, bo w istocie dana osoba jest jak nadajnik telewizyjny czy radiowy – emituje różne pasma kanałów. My nagle łapiemy znajomy sygnał z życia, które razem wiedliśmy, są tam jakieś budzące emocje treści i bodźce – jesteśmy z powrotem zaangażowani w całą tą sytuację, przezywając ją na nowo, czy w jakiś sposób usiłując ją kontynuować. Dawne miłości, od których trudno się uwolnić, dawne zatargi, których echo powoduje określone, zupełnie podświadome reakcje. Wszystko to wydaje się móc wskazywać na jakąś zwierzchnią moc Karmy. Dlatego niektórzy twierdzą, że Karma to odgórne prawo, nadając mu niemal boskiego znaczenia i twierdząc, że jest to prawo nieuniknione.

Owszem, dopóki jesteśmy nastawieni na wibracje reprezentowane przez dane zdarzenie karmiczne – dopóty jesteśmy w nie uwikłani. Niesie więc ono stale jakiś ładunek w sobie, jakieś następstwa, jakieś sprawy – jak to się mówi – do przepracowania.

Ale wystarczy, że zmienisz się wewnętrznie i całe to karmiczne „olaboga” znika jak ręką odjął.

Związki Karmiczne i tak zwana Karma to coś co możesz łatwo uwolnić

Zrozum, nie musisz przepracowywać cierpiąc, choć możesz i bywa to naszym odruchowym sposobem radzenia sobie z problemami, bo ostatecznie cierpienie wypala w nas potrzebę przeżywana danej sytuacji, gdy mamy nareszcie dosyć. Ale to jest dłuższa i mniej przyjemna droga. Przypomina ona sytuację, w której aby dostać się z wielkiej góry na dół, wybralibyśmy z niej zjechać rozklekotanym wózkiem po niepewnej drodze, podczas gdy obok do dyspozycji mamy teleport, który automatycznie przeniesie nas w wybrane miejsce.Ale my powiedzieliśmy sobie wtedy; eee… teleportacja nie istnieje, wsiadam do tego wózka… i jedziemy, rzuca nami niemiłosiernie, w końcu na dole wychodzimy poobijani, bo zabrakło nam wiary w inne możliwości.

Jest prostsza droga. Zmiana. Po prostu – zmiana. Jeśli człowiek całościowo – nie tylko powierzchownie, ale całym sobą postanawia wprowadzić zmianę, postanawia wejść na obroty, które nie generują poczucia winy etc. to karma pryska. Człowiek jest wolny, jedyną niewolę, tą najskuteczniejszą, tworzy sobie sam, poprzez przekonanie o własnej niemocy. W istocie mamy moc zmiany w sobie cały czas.

Nie ma potrzeby też czuć się źle, jeśli nie wszystko od razu udaje nam się w sobie zmienić czy zaakceptować. Ludzie nieraz bardzo się „spinają”, martwią, denerwują czy czynią sobie wyrzuty mówiąc – próbuję tak mocno i mi nie wychodzi, jestem do niczego, na pewno coś jest ze mną nie tak. Od tego tylko krok do stwierdzenia „no tak, widocznie jednak zasługuję by cierpieć”.

Po co dodatkowo się jeszcze bardziej obciążać, źle się czując z tym, że nie umiemy sobie do końca wybaczyć czy dodatkowo się obciążać tym, że nie reagujemy tak, jak byśmy sami od siebie oczekiwali? Działajmy najlepiej jak potrafimy, ale nie lepiej. To znaczy nie obarczajmy się winą za to, że nie jesteśmy lepsi niż umiemy być. To dobry początek do faktycznej zmiany na lepsze, jeśli uwolnimy się od poczucia winy za to, że jesteśmy, jacy jesteśmy.

Pamiętacie? Wszystko jest względne. To człowiek tworzy znaczenie swojego życia, interpretuje doświadczenia, nadaje im znaczenie, na bazie tego znaczenia wybiera kolejne ścieżki i nadaje kolejne znaczenia. Poczucie winy jest jednym z najbardziej tłamszących człowieka – a zarazem najbardziej iluzorycznych zjawisk we wszechświecie. Skoro wszystko ma swoje miejsce i jest potrzebne, to jak można się karać za to, że było się tym, czym na dany czas się było? Ważne jest, kim wybieramy być TERAZ, a teraz najlepiej wybierać zawsze najwyższą jakość bycia, jaka budzi największą radość w naszym sercu i z jaką jest nam prawdziwie dobrze.

Związki karmiczne, widzenie karmy i uwalnianie od karmy

To, że ktoś może „widzieć karmę” lub „zdejmować karmę” jest w istocie zdejmowaniem wygenerowanej energii i wzorców związanych z poczuciem winy i wszystkim tym, co człowiek może „wziąć na siebie”. W tym kontekście karma jest namacalną formą energii, istnieje nie tylko jako koncepcja, ale jako energetycznie namacalna forma, którą niektórzy potrafią postrzegać.Zdjęcie takich wzorców, które człowiek bardziej lub mniej świadomie przyjął na siebie jest jednak konieczne tylko wtedy, kiedy człowiek ten pozostaje w obrębie ich wibracji. Zmiana częstotliwości, w której rezonujemy i wejście na wyższy pułap świadomości automatycznie kasuje stare wzorce, które nowa świadomość natychmiast transformuje. Jeśli obciążające wzorce spotykają się z wibracją wysokiej świadomości, rozpuszczają się niczym sople lodu w promieniach wiosennego słońca.

Karma wydaję się czasem bardzo silna, nie dlatego, że to ona jest silna, ale dlatego, że człowiek mocno rezonuje z daną wibracją, którą określenie karmy tylko przedstawia i pozwala jakoś nazwać. Związki karmiczne bywają silne, bo przedstawiają silny rezonans i wibrację z danymi wzorcami. Często wspomagane przez sentyment do przeszłości. Dopóki ten rezonans trawa, dopóty można mówić o silnej więzi karmicznej, której nieraz człowiek myśli, że nie da się pozbyć. Ale z tysiąca powodów to tylko on się jej nie chce pozbyć, podświadomie, na jakimś poziomie, jeszcze nie ma tego dosyć.

Najtrudniejsza prawda o nas samych jest taka, że wybieramy cierpienie często bardzo długo i mimo, że krzyczymy – pomóżcie – w rzeczywistości nie mamy jeszcze dosyć sami siebie karając i doświadczając w ten sposób. Trudno to czasem zaakceptować, ale kiedy sobie człowiek to uświadomi, chociaż częściowo, zyskuje szansę by zacząć zmieniać swoje życie, co warto uczynić zaczynając od przebaczenia sobie – jeśli nie od razu i nie całkiem – to może chociaż trochę, a efekt będzie – chociaż trochę lepszy.

W ten sposób uczymy się o nas samych, badamy i poznajemy samych siebie. Gdyby nie trudne doświadczenia, nie wiedzielibyśmy ile w nas dobra, ile szlachetności, ile miłości, ile cierpliwości, ile łagodności. Dopiero postawieni w trudniej sytuacji uzmysławiamy sobie powoli to wszystko, a z czasem już bardziej świadomie możemy powiedzieć – nie potrzebuje już takich doświadczeń, wiem kim jestem, wiem kim chcę być, postanawiam być tym i tym, a wówczas jeśli postanowienie jest całkowite, wszechświat nie ma innego wyboru jak pozwolić nam na jego realizację.

Związki Karmiczne i Karma to efekt sentymentalnej natury człowieka

Istnienie iluzorycznej karmy wynika też w dużej mierze z… sentymentalnej natury człowieka. Widać to przede wszystkim w związkach karmicznych polegających na odnawianiu się starych związków partnerskich z innych wcieleń. Przecież to takie romantyczne, odnaleźć swoją miłość znowu, po tysiącleciach, znowu być razem.Tylko okazuje się często, że po tych tysiącleciach pasujemy do siebie jak tysiącletnia pięść do tysiącletniego nosa. Człowiek jednak z uwagi na swój sentyment ceni „to co stare”. Pielęgnujemy więc stare znajomości, stare miłości i choć bywa to faktycznie fajne i satysfakcjonujące, równie często prowadzi do kłopotów, bo jedną z niewielu stałych rzeczy we wszechświecie jest – zmiana. Zmieniamy się i nie zawsze to, co było, pasuje do nas nadal, nieważne jak usilnie chcemy wejść w stare buty. To właśnie niezdolność do patrzenia z otwartym umysłem nie uwarunkowanym przeszłymi animozjami w głównej mierze tworzy następstwa, które nazywamy potocznie karmą.

Karma i Związki Karmiczne – mamy moc by to zmienić

Karma jest zjawiskiem, które niezależnie od swojego źródła i obiektywności istnienia – podatne jest na naszą wewnętrzną postawę.Zgodnie z jedną z zasad wszechświata, która mówi, że wszechświat podobnie do lustra odzwierciedla nasze wewnętrzne przekonania – karma jest odzwierciedleniem wewnętrznego nastawiania i przez zmianę owego nastawienia może zostać zmieniona.Każdy człowiek ma prawo do samodoskonalenia, którego jednym z niezbędnych elementów jest przebaczenie sobie i samoakceptacja, w efekcie czego możemy zacząć pozytywnie dla dalszego rozwoju wykorzystywać przebyte doświadczenia. Dzięki temu mamy szansę porzucenia starych wzorców i ciążących nam relacji na rzecz kreowania i przyciągania faktycznych nowych, lekkich, przyjemnych jakości w swoim życiu osobistym.

-autor tekstu -Jakub „Qba” Niegowskiwww.jakubniegowski.pl

Karmiczne związki część 3 „oczyszczanie relacji i związków – potencjalne problemy”

c17016d2000074d34a2cddf2Kochani tak pięknie pisze się o związkach karmicznych , tak bardzo chcemy spotkać tą /tego jedynego „Spełnienie karmicznej miłości oznacza dla człowieka brak strachu, siłę wewnętrzną, spokój, ukojenie, koniec gry i pozorów. Wreszcie może on być tym, kim jest naprawdę i rozwijać się duchowo, by nieść swoim przykładem światło nadziei innym ludziom.”I jak już pisałam wcześniej Że  mojego doświadczenia karmiczne związki przychodzą na jakiś czas, odrabiamy lekcję, przy tym nacierpimy się, ale jak się już pozamyka karmy (daj Boże żeby to było już w tym wcieleniu ) to już może być tylko lepiej.

Związki karmiczne to praca

  Od jakiegoś czasu jestem dosłownie zasypywana  pytaniami w rodzaju „czy jesteśmy   związkiem   karmicznym ?” ,  „czy musimy coś razem odpracowywać ?”, „dlaczego ten  związek jest taki trudny ?” itp.  Zresztą, wystarczy wejść na dowolne forum z działem numerologii i okaże się, że bardzo wiele pytań i lęków związanych jest właśnie z tym tematem.  Ludzie pytają o swoje relacje, bardzo przeżywają odpowiedzi potwierdzające karmiczność  związku, niektórzy wręcz się załamują odpowiadając coś w rodzaju „teraz już wiem dlaczego jest tak ciężko”.  Czy aby na pewno mają rację?
  1. Związek karmiczny pomiędzy ludźmi (nie tylko partnerami, małżonkami itp.) występuje z punktu widzenia ezoteryki wtedy, kiedy osoby spotykając się w tym życiu mają już nagromadzone wzajemne negatywne energie pochodzące z ich wspólnych poprzednich wcieleń.  To przeniesienie negatywnych energii emocjonalnych  z niezbyt udanych wspólnych wcieleń tworzy tzw. karmę w związku lub po prostu związek karmiczny.  Jest pewnym problemem, kiedy jedynym spoiwem łączącym ludzi ze sobą są energie karmiczne.  Kiedy tych energii zabraknie (w wyniku oczyszczenia lub innej formy przepracowania), to co będzie łączyć tych ludzi ze sobą? Czy jest jeszcze jakiś klej?  Czy jest miłość? Czasami słyszę od swoich klientów takie opinie „już wolę się z nim męczyć do końca życia niż się rozstać”.  Ludzie wolą pozostać przy karmie nawet jeżeli poznali jej prawdziwą twarz. Dlaczego? Boją się samotności? Boją się zmiany? Od razu odrzucają jakiekolwiek  szanse na lepsze  życie.
  2. Wiele osób pyta o potwierdzenie karmiczności w związku i na tym poprzestaje. To mnie najbardziej zdumiewa.Dlaczego tak mało osób pyta, co dalej z tym można zrobić? Dlaczego tylko nieliczni zadają pytania, jak tą karmę oczyścić lub w inny sposób odpracować? To nie jest tak, że nic z tym nie możemy zrobić.  To nie jest tak, że karma stanowi dla nas obciążenie nie do przejścia i do końca życia.
  3. Dla wielu osób karmiczność związku to też powód do usprawiedliwiania kiepskiego stanu i jakości w tym związku i własnej niemocy lub niechęci do jego naprawy. Karmę w sposób świadomy lub nie, interpretuje się jako los, jako coś ode mnie niezależnego, jako coś  co i tak musi dokonać pewnych zniszczeń i jako coś, na co de facto nie mam wpływu.  To błędne rozumowanie, ale dla wielu to dobra wymówka i zrzucenie winy za nieszczęśliwy związek na otoczenie, przeznaczenie, los, karmę…Tak wcale nie jest i tak wcale być nie musi. A już zupełnie inną kwestią jest obarczanie karmy winą za wszelkie nieszczęścia w związku.  Praktyka natomiast pokazuje, że zapisy karmiczne to tylko część obciążeń w związku. Często sedno problemu leży zupełnie poza aspektem karmicznym. Niestety, wiele osób nawet nie jest zainteresowanych aby o to zapytać nie wspominając już o podjęciu działań korygujących.
  4. I już ostatnia kwestia. Zakończenie związku „z powodów karmicznych” może (ale oczywiście nie musi i trzeba to badać indywidualnie) zablokować partnerów na wejście w nowe związki. Ich systemy energetyczne zachowują się tak, jakby byli już ludźmi związanymi z kimś („zajęci”) i  podświadomość może blokować  wejście w nowe relacje.  To jedna z potencjalnych blokad uniemożliwiających znalezienie nowego partnera ponieważ poprzedni związek na poziomie energetycznym jeszcze się nie zakończył. Badając takie osoby bardzo często widać istniejące połączenia energetyczne między nimi, najczęściej między ich czakrami.
  5. Dlatego w każdym przypadku występowania trudności w związku proponuję dokładnie sprawdzić, co jest powodem tych kłopotów a następnie zapytać wróżkę/wróżbitę o możliwość podjęcia działań naprawczych. Oczywiście, o ile nam na tym związku zależy.

 

Karmiczne związki część 2

Karmiczne związki partnerskie

,,Czasami spotykamy kogoś po raz pierwszy i wydaje się nam, że skądś tę osobę znamy. Inni z kolei stają na  naszej drodze, jakby pchnęła ich na nią ręka Przeznaczenia. Od pierwszego wejrzenia odczuwamy niekiedy  wielką sympatię lub antypatię. Osoby wierzące w reinkarnację twierdzą, że dzieje się tak dlatego, iż znamy  takie osoby z poprzedniego życia i w jakimś celu musimy je spotkać ponownie.
Duchowy partner

Duchowy partner to osoba, z którą byliśmy w jakiś sposób związani w poprzednich wcieleniach i którą  spotykamy w obecnym życiu, najczęściej oczywiście nie zdając sobie sprawy z więzów łączących nas w  przeszłości. Mogą to być nasi byli współmałżonkowie, rodzice, rodzeństwo, kochankowie czy przyjaciele, ktoś kto zgodził się powrócić i dzielić z nami kolejne życie. Celem takiego powtórnego połączenia jest osiągnięcie równowagi. Duchowy partner reprezentuje naszą duchową rodzinę, zaś kontakt z nim przypomina o celach, dla których żyjemy w kolejnych inkarnacjach. Duchowi partnerzy to nasi prawdziwi, najlepsi przyjaciele, znający nas przez wieki, a zatem znający nas bardzo dobrze. Potrafią pojawić się nagle, kiedy naprawdę potrzebujemy ich wsparcia. Często taka znajomość może przerodzić się w miłość i wieloletni związek, w którym duchowi partnerzy uczą się nowych rzeczy i w ten sposób samodoskonalą się. Jaki by nie był cel wspólnego życia z partnerem duchowym, jest to wspaniałe doświadczenie i bardzo udany związek, w którym partnerzy rozumieją się bez słów. Taki związek jest czymś najlepszym co może nas spotkać na poziomie, na którym nasza dusza znajduje się w danym życiu.
Jak rozpoznać duchowego partnera ?

 

Kiedy spotykamy go na swojej drodze, wywrze on na nas natychmiast bardzo silne  wrażenie. Duchowy partner to osoba, na której widok miękną nam kolana, a serce  zaczyna walić jak oszalałe. Jedno spojrzenie takiej osoby odpędza wszelkie troski, a jej  uśmiech dociera prosto do serca.
Czujemy z taką osobą bardzo silną jedność. Potrafi nas poruszyć na wielu różnych poziomach, tak że pragniemy podzielić się z nią wszystkimi swoimi sekretami, nawet tymi najgłębiej strzeżonymi. Po prostu rozumiemy się bez słów. Kiedy uda nam się spotkać swojego duchowego partnera musimy zrozumieć, że nasze życie już nigdy nie będzie takie samo.
Ma się wrażenie przeżywania niezwykłego doświadczenia duchowego. Oboje partnerów czuje, że tak właśnie miało być i że zna się z przeszłych wcieleń. Oboje czują niezrozumiały, silny pociąg chociażby do przebywania w towarzystwie drugiej osoby, gotowi są to zrobić wbrew wszelkim przeszkodom, zakazom czy okolicznościom.
Kiedy poznamy duchowego partnera, mamy wrażenie że jeszcze nigdy nic nie działo się tak słusznie i właściwie. Z tą osobą mamy silne poczucie bezpieczeństwa i wzbudza w nas ona niezwykłe dotąd zaufanie. W przeciwieństwie do innych związków, w tym nie ma miejsca na grę.
Namiętność partnerów wykracza poza ramy cielesności. Ekstaza z połączenia jest duchowa, dochodzi do tak silnego poczucia jedności, że w zasadzie zatraca się poczucie własnego ,,ja” a cały świat staje się nieistotny i odległy. Serca biją zgodnym rytmem, dusze splatają się ze sobą w jedną całość. Osobiste energie stapiają się w jedną twórczą siłę. Jednym słowem, związek duchowy w każdym aspekcie nie ma sobie równych”
Karmiczna dusza
Karmiczna dusza to dusza osoby, z którą mamy coś do załatwienia z poprzedniego życia. Nie oznacza to wcale jedynie złych porachunków czy zemsty w którąkolwiek stronę. Karmiczna dusza to dusza bliskiej nam osoby, kogoś z rodziny, przyjaciela lub kogoś, kto wywarł na nasze poprzednie życie jakiś ważny wpływ. Z takimi osobami łączą nas doświadczenia i dlatego znajomość z nimi nie zawsze jest przyjemna, prowadzi jednak do jakiegoś ważnego celu. Karmiczne dusze wywołują w nas silne uczucia i emocje, zarówno pozytywne jak i negatywne, jednak rzadko kiedy nawiązujemy z nimi romanse czy wchodzimy w związki miłosne. Zadaniem karmicznej duszy w naszym życiu jest nauka i rozwój, a nie towarzyszenie nam i bezwarunkowa przyjaźń, jak to ma miejsce w przypadku duchowego partnera.
Dusza towarzysząca
Większość z nas spędza swoje życie w obecności duszy towarzyszącej. Związek z nimi opiera się na romantycznej miłości, jednak występuje w nim także element karmiczny (związany z przeznaczeniem i reinkarnacją). Chociaż para duchowych towarzyszy może nauczyć się bezwarunkowej miłości (czego nie muszą się uczyć duchowi partnerzy), ich związek nie opiera się na niej. Najczęściej duchowi towarzysze realizują wspólnie jakieś projekty, (napisanie książki, założenie firmy, zrealizowanie jakichś dążeń) lub pomagają sobie wzajemnie w pokonaniu trudności na jakimś etapie życia, po czym ich związek wygasa. Duchowi towarzysze mogą oczywiście żyć szczęśliwie w małżeństwie trwającym całe życie. Duchowi towarzysze także znają się od kilku wcieleń, spotykali się wiele razy i często byli partnerami. Poznając po raz pierwszy w danym życiu duchowego towarzysza najczęściej popadamy w zauroczenie i miłość od pierwszego wejrzenia, która jednak okazuje się mniej głęboka i długotrwała, niż ma to miejsce w przypadku duchowego partnera.
Gdy spotykamy duchowego partnera zbyt późno? Co z tym fantem zrobić ?
Pierwsze pytanie – czy masz 100 % pewność, że tak jest na prawdę ? Że to Twój duchowy partner ? Może jesteś w początkowej fazie znajomości, kiedy zauroczenie jest tak silne, że przyćmiewa wszystko – rozum, rozsądek … Wydaje Ci się że razem możecie pokonać wszelkie przeszkody, przenosić góry a uczucie jest tak silne, że nie potrafisz skupić się na niczym innym. W tym świetle Twój obecny partner wydaje się trochę nudny … bezbarwny … Jest obowiązkiem i przeszkodą w realizacji szczęścia.
Drugie pytanie – jak Ty byś się poczuła gdyby nagle ktoś chciałby Ciebie ,,wymienić na lepszy model” ??? Jesteście razem, uważasz że wszystko gra, możecie na sobie polegać itd … Nagle jak obuchem w głowę spada na Ciebie ta wiadomość – inna kobieta … Ty się nie liczysz i to wszystko co razem budowaliście, co razem przeżyliście …
Z mojego doświadczenia karmiczne związki przychodzą na jakiś czas, odrabiamy lekcję, przy tym nacierpimy się, ale jak się już pozamyka karmy (daj Boże żeby to było już ) to już może być tylko lepiej.

KARMICZNA MIŁOŚĆ część 1

Wielu ludzi czuje, że gdzieś na świecie jest osoba, którą nazywają „drugą połówką”.
Nie wiedzą dokładnie, jak wygląda, kim jest i jakie są jej losy?
Są jednak gotowi przyjąć ją na nowo do swojego serca bez względu na wszystko i wyrzec się dla niej wszelkich posiadanych wygód!
 396611_2534614940025_632173826_nCzłowiek czuje, że taka osoba istnieje i trzeba ją odnaleźć!
 W przeciwnym razie jego dusza nie zazna szczęścia i spokoju.
Będzie się to przejawiało niezrozumiałym uczuciem osamotnienia  uczuciowego, może nawet próbą zagłuszania tęsknoty karmicznej w  nieustannych romansach, nałogach, jak też przeżywanych dramatach,  klęskach i rozczarowaniach lub rozpaczliwych próbach  samounicestwienia.Nieszczęśliwa dusza grzęźnie w rozpaczy i nic jej nie  zadowala; ani sława, ani pieniądze, ani żadne rozrywki towarzyskie. Jest  głęboko nieszczęśliwa i sama dokładnie nie wie, dlaczego tak jest?
Tęsknota za niespełnioną miłością karmiczną jest zawsze cierpieniem. Takim,  którego nie da się zamaskować w pozornie udanym życiu lub związku z kimś  innym.Wcześniej lub później do spotkania karmicznej miłości dochodzi, bo  cały wszechświat temu sprzyja!
Ta miłość nie rodzi się powoli, ale wybucha nagle. Wystarcza jej jedno spojrzenie i rozpoznanie duchowe zakochanych. Jest jak piorun, magia, szaleństwo. Domaga się spełnienia – wbrew rozumowi, interesom i wygodzie życia.I choćby jej zaprzeczać, usiłować ją odepchnąć, to i tak dociera do głębi duszy i nie może zostać zapomniana.
Może zburzyć cały poukładany plan bezpiecznego i spokojnego życia, zgodnego z narzuconymi zasadami środowiskowymi. Domaga się zjednoczenia duszy i ciała od wieków i pokoleń!
Jest więc siłą, nad którą trudno zapanować. Miesza siłę z bezsilnością, strach z nadzieją, porządek i rozsądek. A wszystko po to, aby dusze w triumfie nad czasem i przestrzenią stały się jednością.Rozkosz, jaką daje spotkanie z karmiczną miłością, może więc wywoływać zwykła z pozoru rozmowa o byle czym.
Taka, która tworzy pozorny dystans i daje czas na ochłonięcie z wrażeń i ułożenie w głowie uczuć oraz ich zrozumienie. Takie spotkania są bowiem z jednej strony upragnione, ale też przerażające i zaskakujące.Ludzie mają wrażenie, jakby się znali od dawna. Przyjmują to spotkanie z niedowierzaniem, ponieważ są udręczeni tęsknotą i poszukiwaniem siebie wzajemnie. Kiedy spotkanie dochodzi do skutku, to wydaje się ono kolejnym życia podstępem i fałszywą nadzieją. To taka mieszanka szoku i strachu przed odkryciem własnej tajemnicy serca.
Cechą charakterystyczną spotkania z karmiczną miłością jest to, że pojawia się zdolność do niezwykłego telepatycznego rozumienia uczuć i tęsknot drugiej osoby. Jednocześnie pojawia się nieśmiałość, speszenie, zawstydzenie, zagubienie.

Takie osoby „czytają” swoje serca, dusze i wzajemne pragnienia wbrew oficjalnym komunikatom i zachowaniom. Potęga karmicznej miłości staje się jednoznaczna przy pierwszym pocałunku. Wybucha z całą mocą ponadczasowa tęsknota i radością bliskości.

Niestety, spotkania z karmiczną miłością nie są łatwe. Na jej drodze stoi wiele przeszkód, nawyków, a także…słabości i lęków mentalnych do przełamania. Podstawową sprawą, ale też problemem ludzi, może być uświadomienie sobie, że o tę miłość i osobę chodziło od zawsze, od wieków i jest wytęsknioną dla duszy.

Spotkania raczej rzadko wypadają w łatwym czasie i okolicznościach. Tak musi być, ponieważ karmiczna miłość jest tą, która kiedyś (przed wiekami) została zmarnowana zbyt łatwym jej wyrzeczeniem jednej z osób. Zawisła więc w czasoprzestrzeni dla uregulowania relacji między dwiema osobami. Winny z dawna, będzie zatem mieć więcej utrudnień, aby tę karmiczną miłość (duchową) dopełnić dla spokoju obu dusz. Dopełnieniem wcale nie jest tylko seks. Nie wystarczy on do uzyskania spokoju partnerów, kochających swoje dusze.

Nie da się od tego głębokiego uczucia uwolnić w żaden inny sposób, niż przez jasne określenie wzajemnych uczuć oraz zgodną decyzję obu osób o dalszym losie ich związku.
Karmiczna miłość jest ogromnym szczęściem dla człowieka i spotkanie z nią jest bardzo czytelne. Taka miłość nie złamie podstawowej zasady istnienia, jaką jest wola człowieka. Rozkwitnie w radości, dając szczęście swoją obecnością, albo zniknie na zawsze, kiedy się jej ktoś wyrzeknie. Odda własne szczęście na rzecz szczęścia ukochanej osoby. Jeśli między partnerami istniał kiedyś konflikt, to powinien on być zamknięty w taki sposób, aby nie powodował dalszych cierpień.

Spełnienie karmicznej miłości oznacza dla człowieka brak strachu, siłę wewnętrzną, spokój, ukojenie, koniec gry i pozorów. Wreszcie może on być tym, kim jest naprawdę i rozwijać się duchowo, by nieść swoim przykładem światło nadziei innym ludziom.

Oznaką spotkania karmicznej miłości jest to, że czyni człowieka lepszym, piękniejszym, zdolnym pokonać własne słabości. I poznać ją po tęsknocie za drugim człowiekiem w małym i dużym rozstaniu, które nie znika w miłych kontaktach z innymi osobami.

http://dziewczynazmata.blogspot.com/2012/08/karmiczna-miosc.html