Nasze negatywne ego to bardzo sprytny gracz. Robi wszystko, abyśmy go słuchali i kierowali się jego radami. Ego chce wyznaczać kierunki naszego rozwoju i cały czas podpowiadać, co jest dla nas dobre.
Pamiętajmy, że ego to nic innego, jak nadinterpretacja „JA”. Gdyby nie ego, czulibyśmy, że wszyscy jesteśmy JEDNYM. Czulibyśmy to cały sercem, a nie wmawiali sobie, że tak jest. A skoro bylibyśmy JEDNYM, każdy inny człowiek byłby de facto częścią mnie. Jakbym się wtedy zachowywał w stosunku do każdej innej osoby, gdybym wiedział, że jest częścią mnie? Przecież wtedy wiedziałbym, że skoro osądzam, oskarżam, niszczę, przeklinam itd. kogoś innego, to tak naprawdę – sam sobie to robię. Ego wprowadziło jednak pojęcie separacji. JA to nie TY. Więc Ciebie mogę zniszczyć, bo jesteś zły, zagrażasz mi, zabierasz mi klientów, masz większe powodzenie itp. Coraz silniejsza identyfikacja z ciałem i materią sprawiała, że coraz słabsza jest jedność z naszą prawdziwą naturą, z naszą duszą.
Jak teraz zachowuje się ego w okresie poprzedzającym tzw. Ascension? Ono nas zachęca do zgłębiania tego tematu, do poszerzania naszej wiedzy, otwierania się na różne przekazy, wiadomości, nauki. Czy zatem ego zwariowało i samo sobie „strzela w nogę?”.
Nie, ego wie, że kiedy człowiek będzie się ograniczał do powyższych działań opartych o zaangażowanie tylko umysłu, nigdy stanu Ascension nie osiągnie ! I o to chodzi w tym wszystkim. Niech człowiek skupi całą swoją uwagę, energię i czas na odbieraniu tego wszystkiego umysłem. A wtedy nie będzie miał czasu na prawdziwą pracę duchową. Coraz częściej słyszę od osób „uduchowionych”, że jesteśmy MY oraz ONI. My to Ci, którzy idą „w górę”, a ONI, to Ci, którzy zostanę w 3 wymiarze. Czyj to głos? EGO ! To typowe działanie EGO mające na celu wprowadzenie podziałów, ustalenia ważności, ktoś jest lepsze a inny jest gorszy. Ja „idę w górę”, więc jestem lepszy. A on czy ona nie są „uświadomieni”, więc są gorsi. Zwracajmy uwagę na nasze myśli i słowa i będziemy w stanie dokładnie wyłapać, kto nami kieruje i kto próbuje przejąć kontrolę nad naszym życiem.
Podstawowa zasada jest taka, że Ascension to proces wewnętrznych zmian. Możemy oszukiwać innych, możemy nakładać różne maski, ale swojej duszy nie oszukamy. Najprościej rzecz ujmując wzrost i postęp duchowy nie jest wypadkową tego, ile przekazów i książek przeczytaliśmy, ale ILE MAMY W SOBIE ŚWIATŁA I JAK PRACUJEMY NAD ZWIĘKSZANIEM ILOŚCI TEGO ŚWIATŁA.
Zgodnie z zasadami przyjętymi przez Hierarchię Duchową, człowiek może otrzymać na drodze do Ascension, 7 stopni tzw. inicjacji. Pewnie o tym niewiele osób słyszało, bo nie leży to w interesie EGO. Czwarta inicjacja jest możliwa, kiedy człowiek ma min. 65% światła w swoim 4-ciałowym systemie energetycznym. Piąta inicjacja wymaga przykładowo 75% światła. I tak naprawdę tutaj jest klucz do wzrostu. Oczyszczanie tylko częściowo jest rozwiązaniem, bo odpowiednia ilość światła jest wynikiem opanowania wszystkich części naszego systemu. Tutaj sami siebie nie oszukamy. I kiedy będziemy chcieli wejść w ten obszar, poczujemy wielki opór EGO. Ale będzie to oznaczać, że idziemy we właściwym kierunku.Pamiętajmy słowa Sai Baby: Bóg = Człowiek – EGO.