EKSPERYMENT

W ciągu 12 lat pracy naukowej japoński naukowiec Masaru Emoto udowodnił w swoich eksperymentach, że woda może magazynować informacje, uczucia i stany świadomości, a także że reaguje na nasze myśli i słowa, które następnie potrafi odzwierciedlić.Badania Masaru Emoto nad właściwościami wody były tak interesujące, że jego eksperymenty zaczęli powtarzać ludzie na całym świecie. Ponieważ większość z nich nie posiada sprzętu do obserwacji kryształów wody, poprzestali na ryżu. Właśnie taki eksperyment przeprowadziłam z małą grupką osób czytających mojego bloga
Przygotowałyśmy 3 szklanki wsypałyśmy do nich  ugotowany ryż
1szkl -do niej mówiłyśmy „Kocham Cię”
2 szkl. do niej mówiłyśmy „Nienawidzę Cię”
3 szkl była przez nas ignorowana

W przypadku Agnieszki , której jako pierwszej zaproponowałam eksperyment wystarczyło zaledwie kilka dni, aby „szklanka z Nienawidzę Cię ” ryż zmienił kolor (wyraźnie zżókł) i nabawił się plamy z pleśni – pierwsza kropeczka pleśni pojawiła się na nim już po kilku dniach a potem rosła , podczas gdy „Kochanemu ” ryżowi wiodło się nadal cały czas świetnie: był bialutki i nieskazitelny. A „Ryż ignorowany” – tak jak się spodziewałam – zaczął się psuć. Jest na nim mała plamka pleśni, zbiera się piana. Wszystko jasne. Małgorzata kolejna uczestniczka eksperymentu określiło to cytuję „Ten ostatni którego ignoruje ma takie bulki jakby był zdenerwowany i się spienił”

Czego może nas nauczyć eksperyment z ryżem?

Na pewno będziemy mieć okazję aby zobaczyć na żywo w akcji swoje uczucia i wysyłane intencje. Słowo, myśl i uczucie mają jak się można przekonać wpływ na materię. Wszystko jest energią! Czy nasze słowa, uczucia i myśli, muzyka jakiej słuchamy (lub sami wykonujemy), gazety czy książki jakie czytamy sobie i dzieciom albo oglądane obrazy (np. w telewizji) mogą mieć na nas wpływ, bo są właśnie niczym innym jak energią, tak jak jest nią fizyczne pożywienie dla naszego ciała? Z pewnością tak jest. Jak często jednak zadajemy sobie pytanie z jaką intencją stworzono dane obrazy czy dźwięki? Z intencją wywołania w nas jakich uczuć? Pozytywnych czy negatywnych? Musimy na to pytanie sami sobie odpowiedzieć a w szczególności osoby ,które robiły taki eksperyment
Zobaczcie, ile jest w internecie zdjęć, które potwierdzają, że u innych też zadziałało!), to znaczy, że co? Że myśl jest energią? Że słowa niosą energię? Że możemy myślami lub słowami zmieniać ludzi? Że nasze słowa i myśli – i emocje, bo o nie tu przecież chodzi – mogą leczyć, nieść dobro? Ale też mogą wyrządzać krzywdę? Mam na myśli krzywdę fizyczną, ale także realne, materialne, namacalne dobro, które możemy czynić.

Tysiące razy słyszeliśmy o mocy pozytywnego myślenia, ale czy traktujemy te słowa poważnie? Czy nie bywa tak, że psioczymy i pienimy się wszystko – na swoje życie, na samych siebie, na kiepski los? Ileż razy mruczymy pod nosem słowa pełne złości – na siebie, na tych, których kochamy, na dzieci, męża, żonę, brata, na psa, kota i tak dalej.
Należy dbać o myśli, ponieważ oddziałują one nie tylko na innych, ale przede wszystkim na nas samych. Każdy człowiek nieustannie coś do siebie mówi, stale myśli, planuje i rozważa. Warto, abyśmy żywili do siebie pozytywne emocje, ponieważ takie same emocje, które żywimy do siebie, przekazujemy innym.
Bo jeśli człowiek składa się głównie z wody, jeśli składają się z niej zwierzęta i rośliny, jeśli nasz świat, nasza planeta, nasze pożywienie ma w sobie tyle wody – a ta woda reaguje na ludzkie emocje, a ludzi są miliardy, to…

Jako jednostki społeczne potrzebujemy być w relacjach z innymi. Pragniemy uwagi, ale sami także powinniśmy poświęcać uwagę innym, zwłaszcza dzieciom. Dzieci mają wyjątkową łatwość w okazywaniu radości i jednocześnie trudniej jest im poradzić sobie ze złością, tym bardziej z obojętnością

A co z posiłkami, które jeszcze do niedawna powszechnym zwyczajem błogosławiono gdy zasiadano do stołu? Ich miejsce zajęły bary szybkiej obsługi, szwedzkie stoły, jedzenie spożywane w biegu lub na stojąco i traktowane zawsze jako coś, co nam się z góry należy – bez podziękowania wszystkim tym, którzy brali udział w jego wytworzeniu. Dawny zwyczaj odmawiania modlitwy przed posiłkiem powoli upadł. Dla naszych przodków nie do pomyślenia było wkładać do swego ciała pożywienie bez pobłogosławienia go. Pamiętam też jak mojej koleżanki babcia (ja nie miałam babci ,zmarły przed moimi narodzinami )gdy na podłogę upadł chleb podnosiła go nabożnie, całowała i czyniła na nim znak krzyża modląc się po cichu . Wtedy wydawało mi się to dziwne i śmieszne, jednak po zapoznaniu się z pracami Masaru Emoto nabrało sensu: być może starsi ludzie posiadali dużo większą intuicję i wiedzę, którą młodsze pokolenie wzgardziło i wyśmiało ?

Dodam jeszcze ze na podstawie eksperymentu emocje mają zdecydowany wpływ na otoczenie! Skoro działają na zwykły ryż ( i to przez minutę dziennie) to jak mogą oddziaływać na ludzi wokół nas! Nie trzeba nawet mówić, wystarczy pomyśleć. NIEWYPOWIEDZIANE UCZUCIA MAJĄ TAKŻE WIELKĄ MOC !!!

Bo właśnie przy okazji eksperymentu pojawiła się bardzo ważna kwestia: odrzucenie lub inaczej niezainteresowanie, pominięcie. Okazuje się, że odrzucenie może wywołać głębsze skutki niż nienawiść. Można to logicznie wytłumaczyć. Osoba, której nie darzymy sympatią, nie jest nam obojętna, bo powoduje u nas pewne odczucia. Chcąc czy nie chcąc emitujemy jakąś energię skierowaną w jej stronę. Okazując komuś złość, okazujemy mu tym samym zainteresowanie.


Zaś całkowite wyalienowanie jest dużo trudniejsze do zniesienia. Każdy potrzebuje uwagi. W przypadku jej braku następuje powolny proces psucia moralnego i co za tym idzie PIENIENIA SIĘ .
Zachęcam do wykonania tego prostego eksperymentu z ryżem w domu. Jeśli zrobicie go wraz ze swoimi dziećmi będzie miał on również i dla nich niezwykły walor edukacyjny.

Dajcie znać jak wam poszło!

A tu opis Agnieszki 1 uczestniczki eksperymentu

Kiedy Pani Kasia powiedziała mi o tym eksperymencie nawet się nie zachwalam żeby spróbować. „Rozmawiałam ze szklankami” kilka razy dziennie kiedy tylko miałam okazje. Obok szklanki do której mówiłam ze ja kocham postawiłam Anioła Stróża. Woda zmienia się już drugiego dnia. W szklance do której mówiłam  nienawidzę cie woda spieniła się i już tak pozostało. Każdego dnia robiła się coraz ciemniejsza i zaczęła pleśnieć. W szklance którą omijałam kilka ziarenek ryżu wypłynęło na powierzchnie jakby chciały zwrócić na siebie uwagę i tak już pozostało. W szklance do której mówiłam kocham cie woda pozostała czysta przez długi czas. Pojawił się jakiś mały osad ale nie spleśniała jak jej „koleżanka”. Ten eksperyment uświadomił mi ile mocy jest w naszych słowach i uczuciach. Jak łatwo jest przekazać ta złą energie na innych. A przecież tak niewiele nas kosztuje żeby okazać szacunek i miłość drugiemu. Polecam ten eksperyment każdemu kto mówi zanim pomyśli, żeby zobaczył jak łatwo jest, żeby ktoś „spleśniał” od naszej nienawiści !

Tu jej zdjęcia z eksperymentu

You can follow any responses to this entry through the RSS 2.0 feed. You can skip to the end and leave a response. Pinging is currently not allowed.
Leave a Reply

XHTML: You can use these tags: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <s> <strike> <strong>